Czyli z budżetem musi być już krucho. Bonusem do "piątki Kaczyńskiego" okazała się... wolność
Nikt się tego nie spodziewa i nic więcej nie powiemy. Wszystko ogłosi Prezes" – tak tajemniczo zapowiadano w PiS rozszerzenie "piątki Kaczyńskiego" o kolejną obietnicę. Atmosferę nakręcono tak, jakby Jarosław Kaczyński miał rzucić w Gdańsku jokera. Tymczasem w sobotę szef PiS oznajmił, że w ramach "plusa" daje Polakom... wolność.
Zabrzmiało to kuriozalnie, gdyż przed konwencją politycy PiS zapowiadali, że "nikt nie spodziewa się, co będzie plusem". Wszyscy spodziewali się więc kolejnej próby zdobycia serc wyborców socjalnymi obietnicami. Wygląda jednak na to, że Prawo i Sprawiedliwość wie już, że nie ma w budżecie pieniędzy na dalsze rozdawnictwo.