Kasy fiskalne dla... księży. Biedroń zapowiada opodatkowanie Kościoła

Mateusz Marchwicki
Kampania wyborcza rozkręca się coraz bardziej. Oprócz walki o wprowadzenie jak największej ilości europosłów i europosłanek do Parlamentu Europejskiego, dla jednej partii jest to "być, albo nie być" w polityce. Chodzi oczywiście o Wiosnę Roberta Biedronia. W wywiadzie dla "Wprost", lider partii mówi m.in. o planach dotyczących księży. Zapowiedzi są rewolucyjne.
Lider Wiosny zapowiada zmiany dla księży. Fot. Marcin Stępień / Agencja Gazeta
Robert Biedroń nie ukrywa, że lwią częścią elektoratu jego partii stanowią wyborcy sceptycznie nastawieni do instytucji kościoła katolickiego. Aby przekonać ich do głosowania zapowiada dość radykalne jak na polskie warunki rozwiązania. Chodzi o opodatkowanie działalności Kościoła Katolickiego.

– Jeśli księża stawiać będą opór i nie będą chcieli rozmawiać o regulacjach opodatkowania Kościoła, wprowadzimy im kasy fiskalne. Jestem gotów posunąć się do tego. Dzisiaj proboszcz przeciętnej parafii płaci 200-300 złotych podatku ryczałtowego. Przedsiębiorca, który prowadzi w tej samej miejscowości warsztat samochodowy albo salon fryzjerski płaci kilkanaście razy więcej. To nie jest sprawiedliwe i ludzie to widzą – powiedział Biedroń w rozmowie z "Wprost".

Lider Wiosny
przekonany jest, że taki postulat trafi na podatny grunt. – Polskie społeczeństwo jest bardziej antyklerykalne niż się wydaje politykom – stwierdził były prezydent Słupska.


Przy okazji skrytykował Platformę Obywatelską za brak zdecydowania w sprawie nowych regulacji w kontaktach państwo-Kościół. – Donald Tusk w 2011 roku obiecywał likwidację Funduszu Kościelnego. Mamy 2019 rok i Fundusz Kościelny ciągle istnieje i ma się coraz lepiej – mówi.

Wprowadzenie nowych zasad w funkcjonowaniu Kościoła nie jest takie proste. Przekonał się o tym sam Robert Biedroń, któremu jako prezydentowi Słupska, nie udało się zmniejszyć ilości lekcji religii w tamtejszych szkołach.

źródło: wprost.pl