Brejza zapytał o polsko-ukraiński śmigłowiec pomysłu Macierewicza. "Nie było żadnych prac"

Mateusz Marchwicki
Podczas afery o francuskie śmigłowce wojskowe Caracal, z których zakupu zrezygnował rząd Zjednoczonej Prawicy, z ust Antoniego Macierewicza padła zapowiedź o pracach nad polsko-ukraińską konstrukcją, która miałaby zmodernizować wojska tych krajów. O prace nad nią postanowił zapytać poseł PO Krzysztof Brejza. Okazuje się, że ich... nie ma i nigdy nie było.
Polsko-ukraiński śmigłowiec okazał się być wyłącznie... figurą retoryczną Antoniego Macierewicza. Fot. Marcin Stępień/Agencja Gazeta
O informacje w sprawie prac nad śmigłowcem, o którym opowiadał wiceprezes Prawa i Sprawiedliwości, Krzysztof Brejza zwrócił się do Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Odpowiedź wreszcie nadeszła. I to niestety taka, której można było się spodziewać.

"No to bum! Polska Grupa Zbrojeniowa oficjalnie: nie było i nie ma żadnych prac nad polsko-ukraińskim śmigłowcem zapowiedzianym przez A. Macierewicza. Wszystko to blef i fanatasmagoria wiceprezesa PiS. A MON w dalszym ciągu unika jednoznacznej odpowiedzi" – poinformował Brejza. Ponadto, PGZ nie chce odnosić się ani do wypowiedzi ministra obrony narodowej, ani innych urzędników państwowych.


Przypomnijmy, wypowiedź Antoniego Macierewicza pochodzi z jesieni 2016 roku. – Można mówić o perspektywie budowy i produkcji polskiego śmigłowca. Byłby on produkowany na potrzeby Europy Środkowej. Zwłaszcza, że mamy bardzo ciekawą propozycję ukraińskiego producenta silników samolotowych i śmigłowcowych Motor-Sicz – powiedział tygodnikowi "Sieci" ówczesny szef MON.

"To daje szansę na efektywne wykorzystanie sprzętu porosyjskiego, a także budowę zupełnie nowego śmigłowca, nieustępującego parametrami propozycjom zachodnim i pomysł ten wielokrotnie powtarzał" – dodał Macierewicz.