To on wprowadził kamienowanie homoseksualistów. Tak żyje sułtan Brunei, jeden z najbogatszych ludzi świata

Katarzyna Zuchowicz
Jego rezydencja znajduje się w Księdze Rekordów Guinessa jako największy na świecie zamieszkany pałac. Liczy 1788 pokoi, 257 łazienek i garaż na 110 samochodów, nie licząc pięciu basenów. Sułtan Hassanal Bolkiah, lat 72, od ponad 50 lat rządzi Brunei żelazną ręką.
Sułtan Brunei Hassanal Bolkiah wprowadził karę kamienowania homoseksualistów. Fot. Wikipedia/CC BY 3.0
Jest drugim na świecie najdłużej urzędującym władcą i jednym z najbogatszych. To on wprowadził karę kamienowania homoseksualistów, która poruszyła świat. I właśnie weszła w życie. Kara iście średniowieczna, za to przepych w jakim żyje sułtan odbiega od niej o ładnych parę wieków.

Ukamienowanie – tak od środy 3 kwietnia 2019 roku w małym państwie Brunei karani będę homoseksualiści. Wiadomość wywołała wstrząs na całym świecie, ale sułtan, władca absolutny, wprowadził jeszcze inne, zgodne z prawem szariatu, szokujące i barbarzyńskie kary. Wśród nich m.in. obcinanie dłoni za kradzież, chłosta za cudzołóstwo i aborcję.


Na znak protestu wielu ludzi w ostatnich dniach wezwało do bojkotu hoteli, których właściciele są związani z sułtanem. W sieci krążą ich całe listy – są na niej hotele w Wielkiej Brytanii, USA, Francji, we Włoszech. Akcję zapoczątkował aktor George Clooney, poparł ją m.in. Elton John.
Pokonał go dopiero Bill Gates
Sułtan Hassanal Bolkiah zapewne nic sobie z tego nie robi. Jego majątek oceniany jest na 20 mld dolarów – tak w 2011 roku ocenił magazyn "Forbes" – a on sam uważany jest za jednego z najbogatszych ludzi na świecie. Zresztą nie od dziś.

W starych artykułach prasowych z 1988 roku można znaleźć informacje wychwalające go jako najbogatszego wtedy człowieka na świecie. Obecny prezydent USA Donald Trump był wówczas początkującym milionerem, w tym samym rankingu uplasował się dopiero na 91. miejscu.

Pod koniec lat 90. sułtana zdołał pokonać dopiero Bill Gates. Miały na to wpływ również spadające ceny ropy – bogactwo małego Brunei na wyspie Borneo, na którym sułtan zbudował swój majątek. Ale i tak wciąż jest nieziemskim bogaczem. Od lat o jego bogactwie krążą legendy.

"W ciągu sekundy zarabiał 90 euro"
Podobno sułtan ma aż 500 Rolls-Royców. To rekord świata, który uwzględnia Księga Rekordów Guinessa. Cała kolekcja ma być warta 4 mld dolarów. A gdzie inne samochody? Pisano, że ma ich aż 7 tysięcy. A nawet więcej, w tym jeden złoty.



Jego pałac to już legenda sama w sobie. Istana Nurul Iman ma 200 tys. metrów kwadratowych, został zbudowany w 1984 roku, również znajduje się w Księdze Rekordów Guinessa. W środku jest m.in. wielki meczet, sala bankietowa na 5 tys. osób i klimatyzowane stajnie dla 200 kucyków.

O sułtanie krążyło wiele opowieści. Na przykład, że w ciągu sekundy zarabiał 90 euro. A jego rodzina uwielbia wystawne przyjęcia i prywatne koncerty, na które zapraszano gwiazdy ze świata zachodniego – w Brunei gościli m.in. Elton John, Diana Ross, Stevie Wonder, Bon Jovi czy Tina Turner. W 1996, z okazji jego 50 urodzin, koncert dał Michael Jackson. Cała impreza urodzinowa kosztowała ok. 30 mln dolarów.

"Z kolei na urodziny najmłodszych z rodu Bolkiah do Brunei przybywały wynajmowane postaci ze znanych kreskówek z wytwórni Disneya" – opisywał portam money.pl.

Umywalki ze złota
Na świecie głośno było też o tym, że sułtan ma prywatną kolekcję samolotów: Boeing 747-400 i Airbus 340-200. Na pokładzie Boeinga znalazły się m.in. umywalki ze złota i kryształu.

Plotkowano też o jego ekstrawagancjach i rozrzutności całej rodziny, która u londyńskiego jubilera potrafiła wydać 500 mln dolarów rocznie. Raz sułtan grał w polo z brytyjskim księciem Karolem – buty do gry podobno dostarczono mu helikopterem.

Wiele opowieści można też przytoczyć o członkach jego rodziny. Szczególnie barwny jest książę Jefri Bolkiah, którego kolekcja samochodów podobno liczyła ponad 2 tys. sztuk.

"Alkohol lał się strumieniami"
Sułtan Brunei jest jednym z ostatnich monarchów absolutnych. Rządzi od 1967 roku. I jakby nie oceniał, styl jego życia gryzie się z barbarzyńskimi karami, które właśnie wprowadzono w jego kraju.

Money.pl wspomniał np. o zakazie spożywania alkoholu. I wytknął: "W trakcie podróży władcy alkohol lał się strumieniami, a władcy towarzyszyły zastępy nałożnic i kochanek".

Co ciekawe sułtan miał trzy żony i jest dwukrotnie rozwiedziony. Byłe żony, stewardessę i malezyjską dziennikarkę, pozbawił książęcych tytułów. Ma pięciu synów i siedem córek.

W mediach społecznościowych wielu internautów reaguje z niedowierzaniem. Pytają, jak można samemu prowadzić takie życie, i jednocześnie wprowadzać takie kary w XXI wieku. Pojawiają się apele, że powinna zareagować społeczność międzynarodowa.