Na co PiS i PO wydawały pieniądze? Ujawniono zestawienie kosztów, wśród nich ubezpieczenie... wyświetlacza w telefonie
Radio Zet ujawniło wydatki Prawa i Sprawiedliwości oraz Platformy Obywatelskiej w 2018 roku. W rocznych rozliczeniach widnieją m.in wydatki na ochronę, na parkowanie samochodów przy Wiejskiej czy ubezpieczenie telefonu.
Prawo i Sprawiedliwość co miesiąc płaciło 135 tysięcy złotych złotych dla agencji ochrony. Znana agencja ochrony Grom Group chroniła także imprezy PiS w kampanii, za co wystawiła rachunek na 160 tysięcy złotych. Dodatkowo partia ubezpieczyła jeden telefon i jedną szybkę przed stłuczeniem (można się domyślać czyj). Ponad 600 tysięcy złotych wydano na różnego rodzaju dojazdy i przeloty.
Partia Jarosława Kaczyńskiego w 2018 roku nie żałowała także na ekspertów. Na fundusz ekspercki, PiS przekazało 1 mln 250 tys. zł. "Głównym beneficjentem tego funduszu jest ekspert od wizerunku Piotr Agatowski, od wielu lat współpracujący z partią" – pisze tygodnik. Za współpracę lojalny ekspert zainkasował 822 tysiące złotych.
"Na liście płac przez dwa miesiące – styczeń i luty – z wypłatą 73,8 tys. zł miesięcznie figurowała też firma Solvere Anny Plakwicz i Piotra Matczuka" – dodaje Anna Dąbrowska. Po tym czasie, przenieśli oni swoją działalność do KPRM-u, z którego pod koniec listopada odeszli.
Z kolei na fundusz wyborczy PiS 31 tysięcy złotych trafiło od twórcy SKOK-ów Grzegorza Biereckiego. Ponad 60 tysięcy wpłacili poseł Jacek Żalek z żoną. Obecny radny Warszawy Sebastiana Kaleta przeznaczył na ten cel 3 tysiące złotych.
W PO najwyższą darowiznę wpłaciła Róża Thun (24 tysiące złotych). Na liście wpłacających można znaleźć także europosłów Janusza Lewandowskiego i Bogdana Zdrojewskiego oraz Sławomira Nitrasa i Sławomira Neumanna. Z rozliczeń wynika za to, że do wspólnej kasy nie dołożył się... Grzegorza Schetyna. Do funduszu wyborczego PO najwięcej dorzuciła się rodzina Wałęsów: Lech, Jarosław, Danuta i Magdalena, którzy łącznie wpłacili 85 tysięcy złotych.
źródło: radiozet.pl/ polityka.pl