"Złodziej-sędzia, złodziej-sędzia...". Ziobro odpowiada KE i atakuje Timmermansa

Adam Nowiński
Wiadomość o tym, że Komisja Europejska zajmie się Izbą Dyscyplinarną Sądu Najwyższego nie spodobała się ministrowi sprawiedliwości Zbigniewowi Ziobro. Jego zdaniem, decyzja o utworzeniu nowej izby w SN była słuszna i atakuje wiceszefa KE Fransa Timmermansa, który najgłośniej krytykuje zmiany w polskim systemie sądownictwa.
Zbigniew Ziobro nie był zadowolony z decyzji KE. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
– Jeśli pan Timmermans reaguje na tego rodzaju sytuacje, gdzie Sąd Najwyższy w trakcie trwania sporu o sądownictwo uniewinnia złodzieja-sędziego i stwierdza, że ten złodziej-sędzia może dalej być nieskazitelnym sędzią i karać złodziei, jeśli tacy ukradną na przykład wiertarkę w hipermarkecie, to ja rozumiem oburzenie pana Timmermansa – mówił dziennikarzom Zbigniew Ziobro.

Prokuratorowi generalnemu i zarazem ministrowi sprawiedliwości nie spodobała się decyzja Komisji Europejskiej, która wszczęła postępowanie przeciwko Polsce za system odpowiedzialności dyscyplinarnej wobec sędziów. KE uważa, że narusza on niezawisłość sędziowską i nie daje gwarancji ochrony sędziów przed kontrolą polityczną. Polski minister przeszedł jednak do ofensywy.


– Może chodziło [Timmermansowi -red.] o te przypadki, które spowodowały, że powołaliśmy Izbę Dyscyplinarną, która za zadanie ma stosować równą miarę wobec wszystkich obywateli, a nie inną miarę wobec tych, którzy uważają się za nadzwyczajną kastę i tych, którzy są zwykłymi obywatelami. (...)Chętnie zadałbym pytanie panu Timmermansowi, czy w standardzie, o jaki mu chodzi, jakiego broni, jaki chciałby przywrócić, jest to, by dotychczasowa procedura chroniła sędziów złodziei, przestępców? – pytał Ziobro.

Polska ma dwa miesiące, by odnieść się do zarzutów Komisji Europejskiej. Jeśli polski rząd nie przekona do swoich racji Brukseli, sprawa może trafić do Trybunału Sprawiedliwości UE.