Rodzice nie powinni płacić za to szczepienie. Dzięki niemu system ochrony zdrowia może sporo zaoszczędzić
Jak podaje Państwowy Zakład Higieny Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego, rotawirusy są najczęstszym powodem ostrych biegunek zakaźnych u dzieci do 5. roku życia.
Praktycznie każde dziecko je przechodzi chociaż raz, a niektóre - wielokrotnie. Najmłodsze dzieci mogą się szybko odwodnić i nawet umrzeć, jeżeli rodzice nie zdążą dotrzeć do szpitala.
Oszacowano, że rocznie w Polsce występuje 200 tys. zachorowań.
W Polsce szczepienie przeciwko rotawirusom jest szczepieniem zalecanym, nie ma go w obowiązkowym kalendarzu szczepień. Rodzice muszą sami za nie zapłacić. Z decyzją o zaszczepieniu dziecka nie można też długo zwlekać, bo pierwszą dawkę szczepionki należy podać przed 12 tygodniem życia, a ostatnią do 32 tygodnia życia.Na świecie rotawirusy są jednym z największych zabójców dzieci do 5. roku życia, z powodu złego dostępu do opieki szpitalnej. Szacuje się, że przed wprowadzeniem szczepień, w 2004 r., na świecie dochodziło do 111 milionów zachorowań, z czego ponad 500 tys. dzieci umierało.
Tak jak rodzice uważają to szczepienie za bardzo dobrą inwestycję w zdrowie dziecka, tak szansę na realne oszczędności, po wpisaniu tego szczepienia do kalendarza szczepień obowiązkowych, powinien zauważyć resort zdrowia. Jak wynika z wyliczeń specjalistów, ta inwestycja zwróci się bardzo szybko i z politycznego punktu widzenia będzie również bardzo pozytywna.
Czysta oszczędność
Jak wynika z raportu pt. "Nieżyt żołądkowo-jelitowy wywołany przez rotawirusy: kliniczne i ekonomiczne korzyści wynikające z wprowadzenia powszechnych szczepień profilaktycznych”, przygotowanego przez HealthQuest, wprowadzenie obowiązkowego szczepienia przeciwko rotawirusom do Programu Szczepień Ochronnych (PSO), pozwoliłoby zaoszczędzić środki, które obecnie wydawane są na hospitalizacje dzieci.
Aktualnie przy 55 tys. hospitalizowanych dzieci rocznie z powodu zakażeń rotawirusowych, koszt ten wynosi około 140 mln zł. Inwestycja w szczepienia wszystkich zdrowych niemowląt zwróciłaby się już w 2. roku po jego wprowadzeniu - to jedyny przykład tak szybkiego zwrotu z inwestycji w szczepienia ochronne wśród ostatnio wprowadzonych szczepionek.
Rozszerzenie PSO pozwoliłoby również zaoszczędzić rocznie ok. 50 mln zł wskutek uniknięcia kosztów pośrednich, wynikających z utraty produktywności rodziców dzieci chorujących z powodu zakażeń rotawirusowych.
Całe Wejherowo w szpitalu
Dr hab. n. med. Ernest Kuchar, kierownik Kliniki Pediatrii z Oddziałem Obserwacyjnym WUM, przewodniczący Zarządu Głównego Polskiego Towarzystwa Wakcynologicznego wskazuje, że zakażenia rotawirusowe to ogromny problem dla systemu ochrony zdrowia.
– Zimna pora roku to sezon zakażeń jelitowo-żołądkowych wywoływanych przez rotawirusy, to czas oblężenia szpitali pediatrycznych i łóżek na korytarzach. Dziecko z rotawirusem oznacza zagrożenie rozprzestrzenienia się infekcji na całym oddziale, często konieczność odroczenia innych zabiegów medycznych, niemożność przyjęcia dzieci z innymi problemami zdrowotnymi, które wymagają pomocy – mówi specjalista.
Specjalista apeluje do decydentów o włączenie właśnie tego sprawdzonego i bezpiecznego szczepienia jako obowiązkowego do Programu Szczepień Ochronnych dla wszystkich zdrowych dzieci w Polsce.Liczba 50 tys. dzieci hospitalizowanych rocznie, to tyle, ile mieszka w Wejherowie. Proszę sobie wyobrazić całe Wejherowo w szpitalu z powodu ostrej biegunki rotawirusowej. Z kolei, jak szacujemy, 172 tys. dzieci rocznie zgłasza się do przychodni z powodu biegunki rotawirusowej - czyli tyle, ilu mieszkańców liczy cały Olsztyn. To pokazuje ogromną skalę problemu.
– Jest to najlepsza droga do uzyskania rzeczywistej poprawy wskaźników zdrowotnych i uzyskania realnych korzyści ekonomicznych, które w niedalekiej przyszłości umożliwią dalsze poszerzenie profilaktyki chorób zakaźnych za pomocą kolejnych szczepień ochronnych.
Europa szczepi
Doświadczenia krajów europejskich, które już zdecydowały się na wprowadzenie powszechnych szczepień wszystkich zdrowych dzieci przeciwko rotawirusom, wskazują, że tylko takie rozwiązanie gwarantuje uzyskanie klinicznych, ekonomicznych i społecznych korzyści w pełnym wymiarze.
Szczepienie przeciwko rotawirusom w polskim PSO jest od wielu lat szczepieniem zalecanym i co więcej - najczęściej wybieranym i finansowanym przez rodziców z własnej kieszeni, spośród wszystkich szczepień rekomendowanych. To wyraźny sygnał ze strony rodziców, że właśnie to szczepienie uznają za istotne i niezbędne dla zdrowia swoich dzieci. Niestety, bariera finansowa powoduje, że nie wszyscy rodzice mogą je sfinansować.
Przeciwko rotawirusom wszystkie zdrowe dzieci są już szczepione od wielu lat w: Austrii, Belgii, Estonii, Finlandii, Grecji, Irlandii, Litwie, Luksemburgu, Niemczech, Norwegii, Szwecji, Wielkiej Brytanii oraz we Włoszech.
Szybko się zwróciZ punktu widzenia neonatologa najważniejsze jest dla mnie bezpieczeństwo i skuteczność szczepień. Wieloletnie obserwacje pokazują, że kraje, które wprowadziły szczepienia w znaczący sposób ograniczyły rozprzestrzenianie zakażeń rotawirusowych, które są szczególnie niebezpieczne dla najmłodszych i najsłabszych niemowląt, u których odwodnienie postępuje bardzo szybko i może mieć śmiertelne konsekwencje.
Szczepienia przeciwko rotawirusom stanowią jedyny przykład wśród szczepień, gdzie koszty poniesione na finansowanie szczepień mogą zwrócić się już nawet w drugim roku od ich wprowadzenia do Programu Szczepień Ochronnych.
Zdaniem dr. hab. n. med. mgr ekon. Macieja Niewady, prezesa zarządu HealthQuest, prezesa Polskiego Towarzystwa Farmakoekonomicznego i współautora wspomnianego wcześniej raportu inwestycja w to szczepienie zwróci się bardzo szybko.
Jak wyjaśnia, zakładając potencjalny koszt szczepień przeciwko rotawirusom na poziomie podobnym jak wynegocjowano dla szczepień przeciwko pneumokokom w ramach pierwszego przetargu do PSO (ok. 240 zł za pełny cykl szczepień) oraz przy wyszczepialności szacowanej na podstawie danych austriackich (od 72 proc. w 1. roku do 84 proc. w 4. roku) już w drugim roku po wprowadzeniu szczepień przeciwko rotawirusom oszczędności mogą wynieść ok. 107 mln zł.
To wszystko w wyniku unikniętych hospitalizacji z powodu zakażeń rotawirusowych, w porównaniu do kosztu szczepień na poziomie niecałych 70 mln zł.
– Tym samym roczny zysk netto płatnika wyniesie ponad 30 mln zł. Powszechne, obowiązkowe szczepienia przeciwko rotawirusom będą miały również pozytywne konsekwencje wynikające z ograniczenia absencji w pracy opiekunów dzieci chorujących na nieżyt żołądkowo-jelitowy, które mogą przełożyć się na kolejnych 50 mln zł oszczędności rocznie – podsumowuje doc. Niewada.