Oni tak wspierają strajk nauczycieli. Szkoła niepubliczna w Warszawie rusza ze swoją akcją

Katarzyna Zuchowicz
Wsparcie dla strajkujących nauczycieli z dnia na dzień jest coraz większe. Płynie zewsząd, od zwykłych ludzi, którzy wychodzą na ulice, z różnych instytucji, prywatnych firm. Ale także ze szkół niepublicznych, które nie strajkują. Przykład Zespołu Szkół Startowa w Warszawie pokazuje, jak bardzo wspierają swoich kolegów z budżetówki. Tu nawet myślą o...rozpoczęciu procedury strajkowej.
W całej Polsce odbywają się akcje wsparcia dla nauczycieli. Niepubliczny Zespół Szkół Startowa w Warszawie też okazuje swoją solidarność. Fot. Jakub Orzechowski / Agencja Gazeta
– Dla mnie to jest oczywiste, że popieramy strajkujących nauczycieli – mówi naTemat Rafał Derda, nauczyciel ze Społecznego Liceum Startowa 4 K, należącego do Zespołu Szkół Bednarska.

Z tego powodu w czwartek zorganizowano tu spotkanie rodziców i nauczycieli. – Mocno wybrzmiała solidarność ze szkołami publicznymi, popieranie strajku i zastanawianie się jak można bardziej pomóc nauczycielom. Pojawił się temat funduszu strajkowego. Były też głosy, by rozpocząć u nas procedurę strajkową – relacjonuje nam Ewa Kurman, wicedyrektorka ze Startowej.

Chcą zainicjować serię debat
I ona, i Rafał Derda, uważają, że raczej tak się stanie – procedura strajkowa pewnie zacznie się w ich szkole, potem będzie referendum. Trudno powiedzieć, jak mogłaby się zakończyć. – Dziś nie umiemy powiedzieć, czy zakończyłoby się to strajkiem, o tym muszą zadecydować nauczyciele. Ale i tak byłby gest solidarności z nauczycielami szkół publicznych – jak wyrazili się rodzice na spotkaniu.
Zespół Szkół Startowa.Fot. Screen/Google Maps



Chęć pomocy dla strajkujących nauczycieli jest tu ogromna. Również po stronie uczniów i rodziców, którzy aktywnie uczestniczą w życiu szkoły. – To od rodziców padła propozycja, by dobrowolnie się opodatkować i dobrowolnie przekazywać fundusze dla nauczycieli, którzy strajkują i nie będą mieli wynagrodzeń podstawowych – mówi Rafał Derda.

Ale pojawiła się też inna forma pomocy – wzorując się na naradaobywatelska.pl Startowa chce zainicjować serię debat obywatelskich o tym, co zmienić w polskiej edukacji, również z udziałem rodziców i dzieci, a także szkół publicznych. Pierwsza taka narada według scenariusza naradaobywatelska.pl odbyła się w ich szkole dokładnie w dniu, gdy szkoły publiczne rozpoczęły strajk. – Chcemy rozpocząć dyskusję o jakości polskiej edukacji, żeby nauczyciele mogli lepiej uczyć. Robimy to w geście solidarności ze szkołami publicznymi słyszę.

Ewa Kurman: – Strajk nauczycieli jest nie tylko o pieniądze, ale też o idee. O stan edukacji, który jest bardzo zły. I nad tym trzeba się zastanawiać.

Uczniowie popierają strajk
W poniedziałkowej debacie wzięło udział około 90 uczniów, kilkudziesięciu rodziców, były też osoby z zewnątrz, bo zaproszenie było otwarte. Hasło przewodnie – jaka ma być szkoła.

To, co mówili młodzi ludzie, powinno wielu dać do myślenia. Właśnie oni prowadzili w tej szkole niektóre dyskusje.

– Oni mają świadomość, tego co się dzieje. Wiedzą, jak ważne są zmiany w edukacji w Polsce. Że nie chodzi tylko o pieniądze. Nasi uczniowie poszli we wtorek na strajk młodzieżowy pod MEN. Bardzo solidaryzują się ze szkołami publicznymi. Mają tam swoich znajomych, wiedzą co się dzieje – mówi Ewa Kurman.

Dodaje, że uczniowie w ogóle dziwią się, dlaczego nauczyciele nie strajkowali trzy lata temu, gdy rozpoczęła się likwidacja gimnazjów: – Większość naszych uczniów to najbardziej poszkodowane dwa roczniki. I oni są na nas trochę źli, że nie walczyliśmy o gimnazja strajkiem, tylko protestami i demonstracjami.

Takich zmian chcą uczniowie
Pytam, z jakimi zmianami młodzi ludzie wyszli podczas debaty. – Uczniowie kilka razy podkreślali, że szkoła za mało uczy tego, co się dzieje teraz na świecie, podkreślali znaczenie WOS, zwiększenia liczby godzin tego przedmiotu. Uważają, że to jest najważniejszy przedmiot i nie powinien być od ósmej klasy, tylko wcześniej – opowiada Ewa Kurman.

– Podkreślali też, że, żeby nie trzeba było uczyć się rzeczy, które są bez sensu, stare i zbędne, a które można sprawdzić w internecie. Tylko, żeby dyskutować i debatować o rzeczach ważnych i dla nich interesujących.

Dlatego w debatach chcą uwypuklić głos uczniów. – Celem tych dyskusji byłoby powstanie petycji programowej i wspólnego programu wychowawczego, którą chcielibyśmy przedłożyć władzom. Struktur już nie uratujemy, ale trzeba walczyć o inne rzeczy. Na przykład o podstawę programową, którą naprawdę dałoby się jeszcze zmienić – uważa Rafał Derda.