Nitras bezlitosny dla Kuchcińskiego po tym, jak marszałek "zapomniał" o paru ważnych słowach

Tomasz Ławnicki
Wynik tego głosowania nie zaskoczył ani trochę – głosami PiS zdecydowano, że w porządku obrad Sejmu nie znalazła się informacja dotycząca SKOK Wołomin. Cud się nie zdarzył. Jednak przy tym głosowaniu doszło do sytuacji kuriozalnej, na co marszałkowi Sejmu Markowi Kuchcińskiemu uwagę zwrócił poseł PO-KO Sławomir Nitras.
Poseł PO Sławomir Nitras z wezwaniem ws. SKOK Wołomin i senatora Biereckiego. Fot. Krzysztof Hadrian / Agencja Gazeta
O tę informację wnioskowała Nowoczesna. Jej posłowie oczekiwali wystąpienia premiera m.in. ws. dlaczego SKOK Wołomin zostanie wystawiony na sprzedaż za 1 zł.
Informacja o porządku obrad 12 kwietnia 2019.Fot. sejm.gov.pl
O ewentualnym rozszerzeniu porządku obrad o ten punkt mieli zdecydować posłowie. I zdecydowali – że rząd w tej kwestii tłumaczyć się przed posłami nie będzie. Problem jednak w tym, że marszałek Marek Kuchciński zarządzając głosowanie w tej sprawie w ogóle nie poinformował, że dotyczy ono SKOK Wołomin. Na to marszałkowi zwrócił uwagę poseł Sławomir Nitras.


– Regulamin wyraźnie w artykule 173. punkcie 4. nakłada na pana marszałka obowiązek przedstawienia sprawy. Klub Nowoczesna wnioskował o informację dotyczącą sytuacji i działań rządu ws. SKOK Wołomin, a pan nawet nie przeczytał tytułu tej informacji! Skąd Wysoka Izba ma wiedzieć co odrzuca, skoro pan marszałek nie tylko nie przedstawił sprawy, ale i tytułu – dowodził poseł Platformy Obywatelskiej.

– Ja wiem, dlaczego boicie się tej informacji: bo to pan Bierecki, bo to dotyczy pana Biereckiego. Przy okazji, panie prezesie, czy pan wyrzuci Biereckiego za te wstydliwe słowa? – pytał z trybuny Jarosława Kaczyńskiego poseł Nitras. – Nie ustaniemy, aż nie doprowadzimy do pełnego oczyszczenia Polski z ludzi, którzy nie są godni należeć do naszej wspólnoty narodowej – mówił w środę w Białej Podlaskiej senator PiS Grzegorz Bierecki z okazji 9 rocznicy katastrofy lotniczej w Smoleńsku. O tych słowach napisało wiele światowych mediów. W PiS jednak politycy nie dostrzegają konieczności, by za nie przepraszać.