"Poczułem zimny wiatr i siłę, która przestawiała mi kręgi". Vega opowiedział o swoim nawróceniu
Patryk Vega sam przyznaje, że przez wiele lat żył daleko od wiary i Boga. Przyszedł jednak taki dzień, gdy "poczuł na plecach zimny wiatr, który zaczął mu przestawiać kręgi". Wtedy uwierzył w istnienie Stwórcy.
Pięć lat temu reżyser zderzył się czołowo z innym pojazdem. – Gdy wyciągałem z samochodu żonę i córkę, z drugiego pojazdu wyszedł młody człowiek i krzyczał "zabiłeś mi ojca". Dotarło do mnie, że zaraz trafię do więzienia. Wtedy zrozumiałem, że jedyne, co może dać mojej rodzinie bezpieczeństwo i ochronić nas, to relacja z Panem Bogiem – wyznał Vega.
Reżyser poddał się egzorcyzmom, zaczął chodzić na spotkania wspólnoty kościelnej. – Na mszy modliłem się, aby Bóg sprawił, żeby przestał mnie boleć kręgosłup, który był zdewastowany po wypadku. Do moich pleców zbliżył się zimny wiatr i i poczułem, jak jakaś siła przestawia mi kręgi w odcinku szyjnym kręgosłupa. Wiem, że to brzmi nierealnie, ale od tamtej pory nie muszę już wierzyć, bo jestem pewien, że Bóg istnieje – zapewnia we "Wprost" reżyser Patryk Vega.
Nastawienie do wiary to nie jedyna zmiana, jaka zaszła w ostatnich latach w Vedze. Reżyser też zadbał o zdrowie i... schudł. Vega pokazał w styczniu na Instagramie swoje zdjęcie bez koszulki, dumnie prezentując efekty ośmiomiesięcznej diety i pracy na siłowni. Twórca m.in. "Plag Breslau" czy "Botoksu" zrzucił w tym czasie aż 44 kg.
źródło: "Wprost"