Znamy zarzuty ws. wdowca po Annie Przybylskiej. Żaden nie dotyczy przemocy seksualnej

Łukasz Grzegorczyk
Jarosław B. wyszedł z aresztu za poręczeniem. Usłyszał zarzut, który nie dotyczy przestępstwa seksualnego – ustalił "Fakt". Były piłkarz Lechii Gdańsk został zatrzymany 16 kwietnia, ale dopiero teraz ujawniono więcej szczegółów w tej sprawie.
Jarosław B. wyjdzie z aresztu za poręczeniem. Usłyszał zarzut. Fot. Tomasz Stańczak / Agencja Gazeta
Z ustaleń dziennika dowiadujemy się, że Jarosław B. usłyszał zarzut nieodpłatnego udzielenia narkotyków. Został zwolniony z aresztu za poręczeniem majątkowym w wysokości 20 tys. zł. Ma zakaz kontaktów ze świadkami i otrzymał dozór policyjny. Te informacje potwierdził dla "Faktu" prokurator Mariusz Duszyński z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.

Jarosław B. został zatrzymany we wtorek rano. W jednym z luksusowych hoteli w Sopocie w nocy z 12 na 13 kwietnia miał on dopuścić się brutalnego gwałtu na 28-letniej kobiecie.

Jak podaje "Fakt", reprezentujący kobietę prawnik informował, że – według jej relacji – mogła zostać odurzona narkotykami.


B. sam zgłosił się do organów ścigania. Tego samego dnia został przewieziony do aresztu, gdzie spędził noc. Śledczy potwierdzali, że doszło do zatrzymania w kontekście przestępstwa popełnionego w kierunku naruszenia wolności seksualnej.

Jarosław B. w swojej piłkarskiej karierze grał głównie w polskiej lidze. Do 2014 r. reprezentował barwy Lechii Gdańsk, wcześniej występował m.in. w Amice Wronki i Widzewie Łódź. Życiową partnerką Jarosława B. była Anna Przybylska. Aktorka zmarła w 2014 r. Były piłkarz ma z nią troje dzieci.

źródło: Fakt24.pl