"Niech się jeszcze ukrzyżuje". Ksiądz wjechał na osiołku do kościoła, czym wywołał skandal
Ksiądz wjeżdżający na osiołku do kościoła w Nowym Gierałtowie wywołał lawinę komentarzy w sieci. Część internautów twierdzi, że duchowny męczył zwierzę. Niektórzy są zdziwieni, że w ogóle można było wpaść na pomysł z wprowadzeniem osiołka do świątyni.
Filmik Zbigniewa Łopusiewicza rozchodzi się po Facebooku lotem błyskawicy i nic dziwnego, że wzbudzia skrajne emocje. Ksiądz chciał odwzorować biblijną scenę, w której opisano wjazd Jezusa Chrystusa na osiołku do Jerozolimy. Jednak czy w tym przypadku nie posunął się o krok za daleko?
"Koń by się uśmiał, myślałam, że widziałam już dno ludzkiej głupoty, ale jednak jest to studnia bez dna" – napisała jedna z internautek w komentarzu pod nagraniem byłego burmistrza. "Tragikomedia. Niech się jeszcze ukrzyżuje... Cyrkom ze zwierzętami mówię NIE" – dodał inny użytkownik.
Niektórzy w swoich wpisach poszli o krok dalej. "Czy ten ksiądz również będzie ukrzyżowany? Skoro tak idealnie chce się wcielić z życie Jezusa... To niech idzie na całość" – brzmi jeden z wpisów.
Wśród komentarzy na Facebooku naprawdę trudno znaleźć takie, które brałyby księdza w obronę, ale jeden internauta wyjaśnił prostymi słowami, że zachowanie księdza "da się wytłumaczyć". "W końcu Jezus też na ośle śmigał" – zauważył.
Inni pisali wprost o znęcaniu się nad zwierzęciem, które posłużyło księdzu jako środek transportu. Warto zauważyć, że to nie pierwsza taka sytuacja. Zbigniew Łopusiewicz w komentarzu pod swoją publikacją dodał jeszcze jedno nagranie, ale z 2017 r. Na nim można zobaczyć identyczne sceny z parafii św. Jana Chrzciciela w Nowym Gierałtowie.