"Jak mężczyźni mają nas szanować?". Urszula Radwańska o nagich zdjęciach na Instagramie

Kamil Rakosza
Dla Urszuli Radwańskiej eksponowanie nagich piersi i pośladków przez kobiety w mediach społecznościowych to patologiczna pogoń za lajkami i fejmem w necie. – Jak mężczyźni mają nas szanować i traktować poważnie patrząc na takie zdjęcia? – pyta w rozmowie z naTemat.
Urszula Radwańska opowiedziała nam o swoim stosunku do nagości w sieci. Fot. Instagram / Urszula Radwańska
"Przeczytałam gdzieś, że starszym kobietom po 40-tce nie wypada pokazywać nagich pośladków na instagramie. A według mnie żadnej prawdziwej kobiecie nie wypada pokazywać swojej gołej dupy w internecie. Kropka" – napisała Urszula Radwańska na Instagramie.

Jej post podzielił kobiety w Polsce. Część z nich broniła dziewczyn publikujących roznegliżowane zdjęcia w mediach społecznościowych, natomiast druga strona, reprezentowana m.in. przez Joannę Jabłczyńską, chwaliła Radwańską za jej stosunek do nagości w sieci. Porozmawialiśmy z polską tenisistką, mieszkającą obecnie w Stanach Zjednoczonych, by rozwinąć wątek jej podejścia do eksponowania kobiecych wdzięków w miejscu publicznym, jakim jest internet. Spytaliśmy również o jej relację z Joanną Przetakiewicz, ponieważ przytaczany wpis Radwańskiej ukazał się dzień po publikacji rozbieranego zdjęcia przez polską projektantkę. Pani wpis na Instagramie ukazał się dzień po opublikowaniu rozbieranego zdjęcia przez Joannę Przetakiewicz. Czy Pani post był personalną wycieczką w kierunku projektantki?


Szczerze mówiąc nie widziałam postu pani Joanny Przetakiewicz i absolutnie nie sugerowałam się jej osobą. Nie chce tutaj nikogo atakować tylko wyrażam głośno swoje zdanie, z którym można się zgodzić lub nie.

W takim razie jakie ma pani zdanie na temat nagości w sieci? Gdzie leży granica?

Żyjemy w czasach gdzie nagość jest na porządku dziennym. Mam wrażenie że to nowa moda ale pewne granice nie powinny być przekraczane. Zawód modelki istniał od zawsze i kiedyś mogliśmy podziwiać zdjęcia kobiet w magazynach przy czym były to zdjęcia z klasą – najczęściej ukazywały prawdziwe piękno kobiecego ciała bez karykaturalnych poprawek Photoshopem.

Instagram natomiast całkowicie zniszczył ten wizerunek. Teraz na każdym kroku oglądamy wypięte dziewczyny w koronkowych stringach lub czasem nawet bez, wygładzone przez liczne filtry. I najczęściej nie chodzi o zawód modelki a o pogoń za lajkami i fejmem. Co w takim razie sądzi Pani o rozbieranych zdjęciach swojej siostry, które parę lat temu ukazały się w magazynie ESPN?

Agnieszka wzięła udział w sesji dla ESPN, ale od początku było powiedziane, że zdjęcia nie będą przerabiane na Photoshopie. Ta sesja nie miała na celu ukazanie nieosiągalnego, idealnego ciała z poprawkami grafika, a prawdziwe, umięśnione ciało sportsmenki. Zresztą, czy widać na nich sutki lub wypięte pośladki? Nie. Czy dopuszcza Pani jakąkolwiek drogę, kiedy kobieta może opublikować w sieci swoje nagie zdjęcia?

Niektóre osoby mają potrzebę aby pokazywać się nago w internecie. Ciężko mi powiedzieć dlaczego to robią. Aby zostać zauważonym? Oczywiście, nie popadajmy w skrajność, żeby kobiety nie mogły odsłonić trochę ciała, ale wrzucanie do sieci selfie do lustra z gołymi, wypiętymi pośladkami moim zdaniem jest niepotrzebne.

Zwłaszcza, że w czasach obecnych dużo mówi się o feminizmie, o równouprawnieniu. Ale jak mężczyźni mają nas szanować i traktować poważnie patrząc na takie zdjęcia?

Ale czy to jednak nie jest tak, że każdy ma swoje ciało i samemu decyduje, co chce z nim robić?

Oczywiście, że każdy sam decyduje co robi ze swoimi ciałem oraz jakimi wartościami się kieruje w życiu. Ja nie chce nikogo oceniać, każdy jest kowalem własnego losu. Tylko czy tak wygląda prawdziwe, szczęśliwe życie? Chwalenie się pośladkami, drogimi autami, prześciganie się w followersach na instagramie?

Uważam że my kobiety jesteśmy w stanie osiągnąć wiele w swoim życiu innymi sposobami- ambicją, niezależnością i inteligencją, a niekoniecznie pójściem na skróty i przyzwoleniem na traktowanie siebie przedmiotowo.