"Jak mężczyźni mają nas szanować?". Urszula Radwańska o nagich zdjęciach na Instagramie
Dla Urszuli Radwańskiej eksponowanie nagich piersi i pośladków przez kobiety w mediach społecznościowych to patologiczna pogoń za lajkami i fejmem w necie. – Jak mężczyźni mają nas szanować i traktować poważnie patrząc na takie zdjęcia? – pyta w rozmowie z naTemat.
Jej post podzielił kobiety w Polsce. Część z nich broniła dziewczyn publikujących roznegliżowane zdjęcia w mediach społecznościowych, natomiast druga strona, reprezentowana m.in. przez Joannę Jabłczyńską, chwaliła Radwańską za jej stosunek do nagości w sieci.
Szczerze mówiąc nie widziałam postu pani Joanny Przetakiewicz i absolutnie nie sugerowałam się jej osobą. Nie chce tutaj nikogo atakować tylko wyrażam głośno swoje zdanie, z którym można się zgodzić lub nie.
W takim razie jakie ma pani zdanie na temat nagości w sieci? Gdzie leży granica?
Żyjemy w czasach gdzie nagość jest na porządku dziennym. Mam wrażenie że to nowa moda ale pewne granice nie powinny być przekraczane. Zawód modelki istniał od zawsze i kiedyś mogliśmy podziwiać zdjęcia kobiet w magazynach przy czym były to zdjęcia z klasą – najczęściej ukazywały prawdziwe piękno kobiecego ciała bez karykaturalnych poprawek Photoshopem.
Instagram natomiast całkowicie zniszczył ten wizerunek. Teraz na każdym kroku oglądamy wypięte dziewczyny w koronkowych stringach lub czasem nawet bez, wygładzone przez liczne filtry. I najczęściej nie chodzi o zawód modelki a o pogoń za lajkami i fejmem.
Agnieszka wzięła udział w sesji dla ESPN, ale od początku było powiedziane, że zdjęcia nie będą przerabiane na Photoshopie. Ta sesja nie miała na celu ukazanie nieosiągalnego, idealnego ciała z poprawkami grafika, a prawdziwe, umięśnione ciało sportsmenki. Zresztą, czy widać na nich sutki lub wypięte pośladki? Nie.
Niektóre osoby mają potrzebę aby pokazywać się nago w internecie. Ciężko mi powiedzieć dlaczego to robią. Aby zostać zauważonym? Oczywiście, nie popadajmy w skrajność, żeby kobiety nie mogły odsłonić trochę ciała, ale wrzucanie do sieci selfie do lustra z gołymi, wypiętymi pośladkami moim zdaniem jest niepotrzebne.
Zwłaszcza, że w czasach obecnych dużo mówi się o feminizmie, o równouprawnieniu. Ale jak mężczyźni mają nas szanować i traktować poważnie patrząc na takie zdjęcia?
Ale czy to jednak nie jest tak, że każdy ma swoje ciało i samemu decyduje, co chce z nim robić?
Oczywiście, że każdy sam decyduje co robi ze swoimi ciałem oraz jakimi wartościami się kieruje w życiu. Ja nie chce nikogo oceniać, każdy jest kowalem własnego losu. Tylko czy tak wygląda prawdziwe, szczęśliwe życie? Chwalenie się pośladkami, drogimi autami, prześciganie się w followersach na instagramie?
Uważam że my kobiety jesteśmy w stanie osiągnąć wiele w swoim życiu innymi sposobami- ambicją, niezależnością i inteligencją, a niekoniecznie pójściem na skróty i przyzwoleniem na traktowanie siebie przedmiotowo.