Biedroń jeszcze raz zabrał głos ws. oskarżeń tabloidów. Opublikował szczery post na Facebooku
Robert Biedroń już kilkukrotnie odniósł się do wysuwanych przeciwko niemu oskarżeń o to, iż 19 lat temu złamał szczękę własnej matce. Jednak w czwartkowe popołudnie prezes Wiosny zabrał głos w tej sprawie raz jeszcze. W mediach społecznościowych opublikował wpis, w którym w szczerych i prostych słowach komentuje całą sytuację. "Chciałbym, żeby to wybrzmiało jak najmocniej" – zaczyna Biedroń.
"Kochani, jak pewnie słyszeliście, moja mama i ja padliśmy ofiarą okropnego ataku. Przykro mi, że muszę dziś zabrać głos w tej sprawie, ale najbardziej mi przykro dlatego, że z mamą musimy wracać do tych trudnych doświadczeń" – pisze Robert Biedroń do swoich wyborców.
"Chciałbym, żeby to wybrzmiało jak najmocniej: nigdy nie skrzywdziłem i nie skrzywdziłbym mojej mamy. Wszystkie przytaczane oskarżenia są nieprawdziwe" – dodaje w facebookowym wpisie. Identyczny tekst opublikowany został na Twitterze.
Jednocześnie Robert Biedroń zauważa, że wraz z matką dostali "drugie życie" i "jeszcze jedną szansę, by odbudować relację". Polityk przy tej okazji daje do zrozumienia, że chyba nie spodziewał się, iż tym nowym życiem rodzinnym może wstrząsnąć podjęta przez niego walka o władzę.
"Jestem politykiem i muszę mieć twardą skórę. Nigdy natomiast nie zaakceptuję sytuacji, w której moja mama, moi bliscy czy najbliżsi innych polityków będą wciągani w politykę. Możemy konkurować, możemy się punktować i spierać, ale są granice, których się nie przekracza" – czytamy.
"Bez Was byłoby nam dużo trudniej"
Ten poruszający wpis Biedroń zakończył kilkoma słowami skierowanymi do osób, które nie dały wiary w to, iż kiedykolwiek mógł skrzywdzić swą matkę. "Od wczoraj otrzymałem od Was mnóstwo słów wsparcia dla mamy i dla mnie. Dziękuję, że jesteście z nami. Bez Was byłoby nam dużo trudniej" – wyznał.
Jak informowaliśmy w naTemat.pl, wyjątkowo poważne oskarżenia przeciwko liderowi nowej lewicowej formacji wysunęły w środowy wieczór "Super Express", "Gazeta Warszawska" oraz TVP Info. Redakcje te doniosły, iż Helena Biedroń 19 lat temu oskarżyła syna o to, że znęcał się nad nią i swoim młodszym o sześć lat bratem. Sprawa trafiła do prokuratury w Krośnie, ale ostatecznie sąd warunkowo umorzył postępowanie.
Co ciekawe, w tle tej sprawy pojawił się kontrowersyjny polityk PiS Stanisław Piotrowicz, który w latach 90-tych kierował wspomnianą krośnieńską prokuraturą. Na temat mającej kompromitować Biedronia sprawy wypowiedział się on dla TVP Info.
Między innymi to sprawiło, iż na bulwersujące doniesienia ze sceptycyzmem zareagowali nawet ludzie związani z konkurencyjnymi wobec Wiosny środowiskami opozycyjnymi. "Kampania, która nadchodzi jeszcze po latach będzie się nazywała 'szambiarska'. To dopiero początek" – komentował reprezentujący Koalicją Europejską były szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz.