Ale jaja! Wziąłem wegański przepis i zrobiłem "jajko na twardo". Bez obierania skorupki... i udziału kury
Weganie mają problem w Wielkanoc. Tradycyjna kuchnia polska obfituje w posiłki pochodzenia zwierzęcego, a przecież nie wypada się nie podzielić jajkiem z innymi rodziną. Jest prosty sposób na to, by nikt się nie poczuł urażony. I nie potrzebujemy kury.
Na początek wegańskie kulki à la żółto
Przepisów w internecie jest pod dostatkiem. Zdecydowałem się na ten znaleziony na blogu "Weganon". Zawiera dwa oddzielne etapy - stworzenie żółtek (z tofu i ciecierzycy) oraz białek (z mleka sojowego, octu i oleju) i w rezultacie - jajek.
Zakupowy ekwiwalent jednej kury•Fot. naTemat
Tofu naturalne, gotowana ciecierzyca, kurkuma i czarna sól po zmiksowaniu tworzą masę, z której formujemy kulki•Fot. naTemat
Żółtka z ciecierzycy i tofu robi się bardzo łatwo, a smakują bardzo podobnie do kurzych•Fot. naTemat
W kolejnym kroku zrobiłem... majonez. Oczywiście, bez użycia jajek. Nie spodziewałem się, że będzie to takie proste i błyskawiczne. Wystarczyło zmiksować szklankę niesłodzonego mleka sojowego, oleju rzepakowego, dwie łyżki octu jabłkowego, trochę musztardy oraz soli. I już. Minuta roboty, a nie odbiega smakiem od tradycyjnego majonezu, którego wszyscy kochamy.
Majonez jest bazą do białek naszego jajka. I właśnie na tym etapie trzeba użyć wspomnianego agaru. Całość gotujemy w garnku, aż do momentu wrzenia. Jeśli będziecie próbować tego przepisu samemu - uważajcie na proporcje. Prawdopodobnie coś nomen omen namieszałem i moje białka nie wyszły tak zbite i sprężyste jak te prawdziwe (o czym za chwilę).
Wegański majonez trzeba ugotować - właśnie z niego tworzymy białka jajek•Fot. naTemat
Wegańskie jajka mogą mieć dowolny kształt•Fot. naTemat
Składniki kosztowały mnie około 50 zł. Całość spokojnie wystarcza na zrobienie kilkunastu, a może i nawet kilkudziesięciu jajek (tak na oko, bo nie miałem aż tylu foremek). Czy się opłaca? Jeśli ktoś jest weganinem, to połowę produktów ma pewnie w szafce. Zresztą, nie o pieniądze w takiej diecie chodzi.
Eksperyment można uznać za prawie udany. Było naprawdę blisko!•Fot. naTemat
Moje pierwsze wegańskie jajko nie mogę uznać za stuprocentowo udane, ale podejrzewam, że praktyka czyni mistrza. Co z pozostałymi potrawami na Wielkanoc? Okazuje się, że wszystko da się wytworzyć z samych roślin. Przepisów w sieci jest masa. Potwierdza to też aktywistka organizacji Otwarte Klatki.
– Żurek można zrobić na własnym zakwasie, bez śmietany. Do zrobienia wegańskiej kiełbasy służy za to seitan, czyli czysty gluten. Masę tworzymy dodając jeszcze ciecierzycę, mąkę kukurydzianą i przyprawy. Wszystko gotujemy w specjalnej folii. Wychodzą pyszne kiełbaski – przekonuje Justyna Jaszczyk z Otwartych Klatek. Oprócz tego na wielkanocny stół można zrobić pastę bezjajeczną, łososia z marchewki, twarożek ze słonecznika i wiele innych.
Bycie wegetarianinem już nikogo nie dziwi. Nawet w osiedlowych supermarketach znajdziemy pełną paletę bezmięsnych pyszności. Weganie muszą się więcej napocić, by ugotować lub kupić sobie roślinny, pełnowartościowy obiad. I niestety wegański żółty ser nie jest tak pyszny jak zwykły...
Z kolei starsze pokolenia przestają już wydziedziczać za zerwanie z tradycyjnym menu świątecznym. – Moja rodzina jest już przyzwyczajona do tego, że jestem weganką i w większości takie potrawy znajdują się u nas na stole. Dziadkowie jeszcze czasem trochę pomarudzą pod nosem, ale są otwarci, próbują i im te "wynalazki" smakują. Ważne, że przestali już to komentować – podsumowuje.