Nie mógł się powstrzymać. Abp Jędraszewski w Wielki Piątek mówił o "lewackim hejcie"

Mateusz Marchwicki
Nawet przy okazji Wielkiego Piątku abp Marek Jędraszewski nie mógł powstrzymać się od ideologicznych i politycznych wtrętów. Tym razem było o "lewackim hejcie" i "politycznych atakach na Kościół".
Metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski znów mocno o przeciwnikach kościoła. Fot. Sylwia Penc/Agencja Gazeta
W przeciwieństwie do prymasa polski abp Wojciecha Polaka metropolita krakowski wydaje się nie przejmować takimi wartościami jak otwartość, powściągliwość czy pokora. W czasie wielkopiątkowej drogi krzyżowej abp Jędraszewski postanowił wpleść w rozważania Męki Chrystusa własną opinię o sytuacji polskiego Kościoła Katolickiego. A porównał go do historii... Jezusa.

– Schemat stosowanego przez nich (polityków – przyp. red.) szantażu pozostaje w swej istocie niezmienny i brzmi zawsze tak samo: jeśli jesteś wyznawcą Chrystusa i Jego Ewangelii, to znaczy, że jesteś wrogiem: cesarza, króla, jakiegoś innego władcy czy też jakiegoś wysokiego urzędnika państwowego – powiedział w Kalwarii Zebrzydowskiej abp Jędraszewski.


I odniósł się współczesnych jego zdaniem prześladowań wiernych Kościoła Katolickiego.

– W wieku dwudziestym pierwszym szantaż ten brzmi następująco: jeśli przyznajesz się publicznie do Chrystusa i chcesz wprowadzać do swego życia jego nauczanie na temat powołanego do szczęśliwości wiecznej człowieka, znaczy to, że: należysz do Ciemnogrodu, jesteś wrogiem poprawności politycznej, nie uznajesz zasady tolerancji, nie znasz smaku prawdziwej wolności, jesteś fanatykiem, jesteś faszystą, jesteś przeciwnikiem Światowej Organizacji Zdrowia, zalecającej deprawację dzieci i pozbawianie ich niewinności już w wieku przedszkolnym, jesteś homofobem, walczącym z kartą LGBT, walczysz z postępem ludzkości – perorował hierarcha.

W czasie drogi krzyżowej znalazł się też czas na ocenę karty LGBT i praw mniejszości, które według duchownego są "napięciem kulturowym" i kuszeniem chrześcijan. Metropolita krakowski zauważył także "lewacki hejt", jaki miał rozlać się po pożarze katedry Notre Dame.

Jednak reakcje zgromadzonych wiernych nie świadczyły o tym, że słowa hierarchy mogłyby się nie spodobać. Wręcz przeciwnie – dostał on oklaski.

źródło: wyborcza.pl