Statek już nie "ona", ale "to". Brytyjskie muzeum zerwało z długą tradycją i spotkało się z hejtem

Ola Gersz
To nie spodobało się brytyjskim tradycjonalistom. Jedno z morskich muzeów na Wyspach postanowiło zerwać z wiekową tradycją i przestało odnosić się do statków jako "ona". To wszystko w imię płciowej neutralności. Powód? Ataki wandali – nieznani sprawcy konsekwentnie zamazywali wszystkie odniesienia do płci żeńskiej.
Brytyjskie statki, również przez królową Elżbietę II, określane są zaimkiem "ona" Fot. Instagram / The Royal Family
Szkockie Muzeum Morskie ogłosiło swoją niespodziewaną decyzję na Facebooku: od teraz na niektórych tablicach statek będzie określany jako "to", a nie "ona". "Drugi raz w ciągu tego roku nasze znaki, które określały statki jako »ona«/»jej« zostały zniszczone. Działamy charytatywnie, a nasze znaki są bardzo drogie! Nie stać nas na zamianę wszystkich znaków, ale nowe tablice są neutralne płciowo" – napisało muzeum na swoim profilu. Ta decyzja nie spodobała się jednak większości fanów placówki. "To tak nie działa. Nie można wymazać historii, a statki zawsze były określane jako kobiety" – napisała jedna z komentujących. "Polityczna poprawność wymyka się spod kontroli, mniejszość znęca się nad większością" – napisał ktoś inny.


Określanie statków zaimkiem "ona" jest w brytyjskiej kulturze morskiej tradycją, która liczy sobie całe wieki. Kiedy królowa Elżbieta II w 2014 r. ochrzciła okręt wojenny HMS Queen Elizabeth, wypowiedziała słowa: "Niech Bóg błogosławi ją i wszystkich, którzy będą na niej pływali". Nie wiadomo dokładnie, skąd ta tradycja się wzięła. Jak pisze "The Telegraph", postrzeganie okrętów jako kobiety mogło wiązać się z figurą matki lub bogini, która opiekowała się statkami i ludźmi wypływającymi w morze. Zdaniem wielu żeglarzy ma to z kolei związek z żartem – który "The Guardian" określa jako "seksistowski" – "statek, podobnie jak kobieta, jest nieprzewidywalny".

Czy inne brytyjskie instytucje pójdą w śladu Morskiego Muzeum w Szkocji? Określać statki jako "to" zaczęła już drukowana od 250 lat gazeta "Lloyd List". Jednak rzecznik Królewskiej Marynarki Wojennej ogłosił już w oświadczeniu, że marynarka nie zamierza zrezygnować z tej długiej tradycji. źródło: The Telegraph