Biden wchodzi do gry. "Wujek Joe" startuje na prezydenta i chce pokonać Trumpa
Joe Biden oficjalnie włącza się do prezydenckiego wyścigu i jest kolejnym politykiem, który chce pokonać Donalda Trumpa. To zawodnik wagi ciężkiej i postać lubiana – w końcu przez 8 lat był wiceprezydentem Stanów Zjednoczonych u boku swojego przyjaciela Baracka Obamy. Łatwo jednak nie będzie.
Tutaj zmierzyć będzie musiał się ze znanym Bernie Sandersem, który już swojej szansy próbował w prawyborach w 2016 roku, ale nie uzyskał nominacji. Poza Sandersem w kolejce czekają m.in. młody Pete Buttigieg, Kamala Harris, Elizabeth Warren czy Beto O’Rourke.
Co ciekawe, Joe Biden ma już 76 lat. Donald Trump, który jest od niego o cztery lata młodszy był w 2016 roku najstarszym prezydentem, który obejmował urząd. Biden – zresztą podobnie jak i Sanders (rok starszy od Bidena) – mają szansą znacząco ten "rekord" pobić.
– Jeszcze nigdy nie było takiego zagrożenia dla wyznawanych przez nasz naród wartości – mówi na swoim spocie, ewidentnie uderzając w Donalda Trumpa.
Wszystko zostało dokładnie zsynchronizowane, bo nawet konto na Instagramie, na którym Biden nie był praktycznie aktywny, a miał ponad milion obserwujących, zostało błyskawicznie przerobione na jego kampanijny folder.
Podobnie jak uruchomiona właśnie oficjalna strona, gdzie Amerykanie mogą go wspierać.
Trumpowi wyrósł poważny konkurent. To tym ciekawsze, że w 2016 roku było sporo plotek o tym, że Biden ma startować w wyborach już wtedy. On sam ostatecznie temu zaprzeczył, oddając pierwszeństwo Hillary Clinton, która niestety... to już sami wiecie.