Kubica skomentował swoją kraksę. Przyznał, że mógł rozbić bolid już kilka okrążeń wcześniej

redakcja naTemat
Nasz jedynak w Formule 1 po sobotnim wypadku w kwalifikacjach przed GP Azerbejdżanu przyznał, że samochód sprawował się zgodnie z oczekiwaniami. Wypadek wynikał natomiast z jego błędu. Na dodatek mogło do niego dojść już wcześniej.
Robert Kubica rozbił bolid w zakręcie numer osiem. Fot. Twitter / kadr z kwalifikacji do wyścigu
Robert Kubica swój bolid rozbił podczas pierwszej części sobotniej sesji kwalifikacyjnej. W trakcie ostatniego okrążenia Polak zahaczył o barierę po wewnętrznej stronie zakrętu, przez co „poleciał” dalej prosto i uderzył w bandę z opon. Zdarzenie było na tyle poważne, iż niezbędne było przerwanie sesji.

Z Polakiem już po wypadku rozmawiał dziennikarz "Przeglądu Sportowego" Cezary Gutowski obecny w Baku. – Gdy spadła temperatura toru, rozgrzewanie opon było większym problemem, niż w trzecim treningu. Potem pojawił się taki sam problem, co wczoraj. Nie dawał mi wielkiej pewności, ale nie chcę szukać wymówek. Prawdopodobnie powinienem był zachować większy margines w sytuacji, w której nie miałem wystarczającej pewności, ale tak już jest. Albo zawsze zostawiasz sobie zapas, albo starasz się pojechać lepiej – tłumaczył Kubica. Na dodatek do wypadku mogło dojść już wcześniej. –  Kilka okrążeń wcześniej prawie się rozbiłem w tym samym zakręcie, jadąc wolne kółko. Prawie wjechałem prosto w barierę. Tym razem za bardzo skorygowałem i samochód zahamował, i skręcił za dobrze, czy – powiedzmy – powinienem był zachować większy margines w tym miejscu i tyle – stwierdził. Mimo wypadku Williams najprawdopodobniej zdąży przygotować bolid Kubicy do niedzielnego wyścigu. Dla Polaka to pierwszy w karierze wyścig w Baku.