Kolejne kontrowersje w stowarzyszeniu Wiosna. Nowy prezes otacza się skrajną prawicą

Piotr Rodzik
Ksiądz Grzegorz Babiarz w kwietniu został wpisany do KRS jako prezes stowarzyszenia Wiosna, które jest odpowiedzialne za "Szlachetną Paczkę". Jak podaje "Gazeta Wyborcza", już rozpoczął budować swoje struktury. Do współpracy zaprosił ludzi powiązanych z Januszem Korwin-Mikkem.
Ks. Jacek Babiarz to nowy prezes Stowarzyszenia Wiosna. Fot. Jakub Włodek / Agencja Gazeta
"Witam, Facebooku! W odpowiedzi na wzrastającą potrzebę komunikacji (…) rozpoczynam aktywność w social mediach (...). Wierzę, że dzięki takim aktywnościom (...) zdobędziemy narzędzie do walki z szerzącymi się plotkami i fake newsami” – napisał w niedzielę wieczorem na Facebooku ks. Grzegorz Babiarz.

Jak zwraca uwagę, pod postem pojawiło się wiele niekoniecznie pochlebnych komentarzy, które dotyczą kontrowersji wokół stowarzyszenia.

Pomóc w odpowiedzi na takie pytania ma ks. Babiarzowi jego rzecznik prasowy Conrad Gadomski. To on zapraszał dziennikarzy na ostatecznie odwołaną konferencję prasową, która miała się odbyć w piątek.


"GW" podaje, że Gadomski to jednocześnie osoba, której bardzo blisko do Korwin-Mikkego. – W pewnym momencie życia zorientowałem się, że Janusz Korwin-Mikke głosi idee, z którymi się zgadzam i utożsamiam – mówił kilka lat temu w "Dzienniku Polskim". Dodajmy, że Wiosna wspiera osoby niepełnosprawne, a sam Korwin-Mikke wielokrotnie je krytykował. Takich kontrowersji jest oczywiście znacznie, znacznie więcej.

– Nie byłem w tej partii dla niego. Tam działa wiele wykształconych, mądrych osób, z którymi współpracowałem – zapewnił w odpowiedzi Gadomski w rozmowie z "GW".

Osób powiązanych z prawicą w Wiośnie jest jednak teraz więcej. To choćby Agata Banasik, kiedyś wiceprezes Kongresu Nowej Prawicy w Małopolsce. Ma prowadzić fanpage na Facebooku ks. Babiarza.

W Stowarzyszeniu Wiosna cały czas jest gorąco od momentu, kiedy jeszcze w zeszłym roku wyszła sprawa domniemanego mobbingu. Ks. Jacek Stryczek przestał być jego szefem, choć do niczego się nie przyznał.

W kwietniu do siedziby stowarzyszenia weszła natomiast policja. Funkcjonariusze zabezpieczali tam dokumenty ws. wspomnianego mobbingu.

źródło: Gazeta Wyborcza