Kolejny Polak szalał na drogach Słowacji. Policja ujawniła bulwersujące nagranie
Słowacy nadal zmagają się z plagą szalejących po ich drogach kierowców znad Wisły. Jak ujawniła słowacka policja, 2 maja w regionie orawskim doszło do wypadku z udziałem Polaka, który następnie podjął ucieczkę. Jego brawurowy "rajd" w dużej mierze przebiegał w okolicach, gdzie we wrześniu ubiegłego roku polscy piraci drogowi doprowadzili do tragedii, w wyniku której zginał 57-letni Słowak.
Za kierownicą siedział 20-letni kierowca. Ku zaskoczeniu słowackich funkcjonariuszy, po zatrzymaniu okazało się, iż Polak nie jest pijany. Dlaczego więc uciekał przed policją z miejsca wypadku, w którym uczestniczył? Odpowiedź na to pytanie przyniosło przeszukanie auta. Znaleziono w nim marihuanę, za posiadanie której Polak usłyszał dodatkowe zarzuty. W tej chwili przebywa on w areszcie.
Przypomnijmy, iż na miano niebezpiecznych piratów drogowych Polacy zapracowali na Słowacji nie tylko za sprawą wrześniowego "wyścigu" i stanowiącego jego następstwo wypadku, w którym zginał 57-letni Štefan O. W kwietniu na Słowacji z oburzeniem przyjęto doniesienia o tym, że grupę Polaków przyłapano na próbie zorganizowania podobnej zabawy. Wówczas policji udało się jednak w porę się zapobiec brawurowym wyczynom gości z kraju nad Wisłą.