"Ktoś musi czuwać, żeby spać mógł ktoś". Prezydent z dystansem komentuje sprawę śpiącego żołnierza

Jakub Noch
3 maja nadwiślańska opinia publiczna miała dwa główne tematy. Kto nie rozmawiał o wykładzie Donalda Tuska, ten dworował z drzemki, którą pewien żołnierz uciął sobie tuż za plecami przemawiającego prezydenta Andrzeja Dudy. Teraz głowa państwa skomentowała ten sytuację, przypominając o swoich nieco bardziej pozytywnych cechach.
Prezydent Andrzej Duda odniósł się do zachowania żołnierza, który spał za jego placami podczas defilady z okazji 3 maja. Fot. Twitter.com/w_magus
Nie oszukujmy się, na zachowanie śpiącego żołnierza Andrzej Duda mógł zareagować wściekłością. Jako Zwierzchnik Sił Zbrojnych mógłby też skorzystać ze swych wpływów i zniszczyć karierę wojskową tego człowieka. Wszakże śpiący wojak ukradł głowie państwa całe show podczas defilady "Silni w Sojuszach". Prezydent zareagował jednak inaczej. W sobotnie popołudnie Andrzej Duda odniósł się do kuriozalnej scenki z 3 maja na Twitterze. I nie pozostawił wątpliwości, iż nie żywi wielkiej urazy do żołnierza, który uciął sobie drzemkę podczas jego przemówienia. "Ktoś musi czuwać, żeby spać mógł ktoś" – stwierdziła głowa państwa. Dla podkreślania żartobliwego charakteru, prezydent Duda tweeta okrasił licznymi emotikonami. Taka reakcja spotkała się z pozytywnym odbiorem. "Grunt to poczucie humoru"; "Cudowne podsumowanie!"; "Dystans to jest to" – czytamy w komentarzach.