"To nie tęcza nas tu obraża". Katolicy twardo bronią autorki plakatu z Matką Boską

Łukasz Grzegorczyk
Także zadeklarowani katolicy stają w obronie Elżbiety Podleśnej – aktywistki zatrzymanej przez policję, której zarzuca się profanację wizerunku Matki Boskiej. Chodzi o słynną już tęczową aureolę. Na łamach pisma "Kontakt" wydawanego przez stołeczny Klub Inteligencji Katolickiej podkreślono, że tego rodzaju działania "rządzonego przez PiS państwa przypominają o ciemnych kartach historii".
Elżbieta Podleśna w poniedziałek została zatrzymana przez policję. Fot. Jędrzej Nowicki / Agencja Gazeta
Na łamach pisma "Kontakt" opisano poniedziałkowe zamieszanie dotyczące zatrzymania Elżbiety Podleśnej. 51-latka trafiła w ręce policji i przeszukano jej mieszkanie. – Przedstawiono mi zarzut obrazy uczuć religijnych – przekazała po zakończonym przesłuchaniu.

Wieczorem zatrzymana potwierdziła na Facebooku, że przyjechała już do Warszawy z Płocka, gdzie wcześniej została przewieziona przez mundurowych. "Jednak odwołano łaskawie zatrzymanie mnie na 48. Dziękuję za wszelkie wsparcie. Jestem bardzo zmęczona, ale przede wszystkim - w głowie mi się to wszystko nie mieści" – napisała.

Na łamach "Kontaktu" wydawanego przez Klub Inteligencji Katolickiej, wyrażono publicznie pełne wsparcie dla zatrzymanej kobiety. "Pod przykrywką ochrony uczuć religijnych państwo PiS wspiera dyskryminację i przemoc. Równocześnie blokuje próby opowiedzenia się za grupą, której społeczne położenie jest naprawdę trudne. W tej sytuacji naszym obowiązkiem jest ujęcie się za dyskryminowanymi" – czytamy w artykule.


Dalej wskazano, że "z chrześcijańskiej perspektywy teologicznej tak ostre reakcje na domniemane działania Elżbiety Podleśnej są absurdem graniczącym z idolatrią".

"Wszystko to nie ma nic wspólnego ze słowami Chrystusa, który wprost mówił, że Jego królestwo nie jest z tego świata. Dlatego miejsce chrześcijan i chrześcijanek jest dziś nie u boku Joachima Brudzińskiego, lecz Elżbiety Podleśnej. To nie tęcza nas tu obraża" – podkreślono na łamach "Kontaktu".

A wszystko zaczęło się od plakatów z Matką Boską Częstochowską w tęczowej aureoli, które pojawiły się w Płocku. Sprawa zbulwersowała samego Joachima Brudzińskiego, który zapowiedział szybką reakcję. Wspomniane działania ministra doprowadziły do zatrzymania Podleśnej. Szef MSWiA pochwalił całą akcję i działanie służb.

O zatrzymaniu aktywistki głośno zrobiło się już za granicą. Aferę z tęczową Matką Boską opisał m.in. "The Guardian".

źródło: magazynkontakt.pl