W taki sposób Liverpool zapewnił sobie finał Ligi Mistrzów. Obrońcy Barcelony zachowali się jak amatorzy
We wtorkowy wieczór Liverpool zaszokował świat i pokonał Barcelonę aż 4:0 w półfinale Ligi Mistrzów, dzięki czemu odrobił straty z pierwszego spotkania i awansował do wielkiego finału. Warto jednak zwrócić uwagę na okoliczności czwartej bramki, która dała gospodarzom awans. Zawodnicy Liverpoolu wykazali się sprytem. Czego nie można powiedzieć o gościach.
Wtedy do piłki w narożniku boiska podszedł Alexander-Arnold, który ośmieszył całą drużynę Blaugrany. W pierwszej chwili zostawił piłkę do rozegrania Shaqiriemu, ale po zrobieniu kilku kroków… błyskawicznie podbiegł do niej z powrotem i dośrodkował do zupełnie niepilnowanego Origiego.
Podanie było celne, a sam Origi nie miał problemów z umieszczeniem piłki w siatce tuż obok zaskoczonych gości. Wszystko doskonale widać na tym nagraniu: