Madonna broni Michaela Jacksona. "Jest niewinny do czasu, aż udowodnią mu winę"
Królowa popu wypowiedziała się na łamach brytyjskiego" Vogue" na temat kontrowersji, które krążą wokół Michaela Jacksona po premierze dokumentu "Leaving Neverland". Piosenkarka przypomniała o zasadzie domniemania niewinności.
Głos w sprawie oskarżeń postanowiła zabrać ikona popowej muzyki Madonna. "Nie mam tendencji do linczu, dlatego moim zdaniem, ludzie są niewinni, dopóki nie udowodni się im winy" – powiedziała w rozmowie z magazynem "Vogue". Piosenkarka przyznała jednak, że nie oglądała jeszcze dokumentu.
"Padłam ofiarą tysięcy oskarżeń, które nie były zgodne z prawdą. Więc moja reakcja, kiedy ktoś opowiada o innych ludziach, jest taka: Czy jesteś w stanie to udowodnić?" – zaznaczyła wokalistka. Na pytanie o dowody świadczące o molestowaniu dzieci przez Jacksona, odpowiedziała: "Myślę, że to ludzie będą opowiadać o prawdziwych wydarzeniach, ale wiadomo oczywiście, że ludzie też kłamią".
Zaznaczyła też, że warto brać pod uwagę cel oskarżycieli. "Zawsze pytam o to, jakie są intencje ludzi. Czy są to ludzie chcący pieniądze, czy mamy do czynienia z wyłudzaniem ich?" – powiedziała.
Madonna była przyjaciółką Michaela Jacksona. Gwiazdy popu można było zobaczyć razem podczas rozdania Oscarów w 1991 roku. Para była wówczas na randce.