Brudziński opisał, jak wyglądało zatrzymanie Podleśnej przez policję. Zdementował "ważny" szczegół

Rafał Badowski
Policja zapukała do pani Podleśnej o godzinie 7, a nie wtargnęła o godzinie 6, jak to się przedstawia – tak skomentował zatrzymanie Elżbiety Podleśnej szef MSWiA. Aktywistka stworzyła wizerunek Matki Boskiej w tęczowej aureoli, a potem rozklejała w Płocku plakaty.
Joachim Brudziński widział zupełnie inaczej zatrzymanie Elżbiety Podleśnej niż sama aktywistka. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Joachim Brudziński odniósł się do zatrzymania Elżbiety Podleśnej w Polskim Radiu 24. Policja zatrzymała Elżbietę Podleśną pod zarzutem obrazy uczuć religijnych. Kobieta opisała, że sześciu policjantów weszło do niej do domu o szóstej rano i przeprowadziło rewizję. Przesłuchiwano ją na komendzie w Płocku przez pięć godzin.

– Od wczoraj słyszmy rzekomo o wejściu policji o 6 rano do pani Podleśnej. Sama powiedziała, że po godzinie 6, a po godzinie 6 to może być minuta po godzinie 6, a może być 7 – powiedział minister spraw wewnętrznych w Polskim Radiu.


Zauważył, że "obowiązkiem państwa jest zapewnić bezpieczeństwo i chronić prawa wyznających wiarę chrześcijańską". – Dochodzi do paradoksu, że katolicy w Polsce za chwilę będą czuć się obywatelami drugiej kategorii – dodał i zwrócił uwagę, że jako szef MSWiA odpowiada za bezpieczeństwo Polaków niezależnie od ich poglądów i wyznania.

Zdaniem ministra, wolność pani Podleśnej kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka. – Ma prawo do wizji artystycznych, ale nie ma prawa obrażać uczuć innych współobywateli – stwierdził Brudziński.

Sama Elżbieta Podleśna opowiadała o swoim zatrzymaniu w taki sposób. – Kilka minut po godz. 6 sześciu panów weszło do mojego mieszkania w Warszawie. To byli policjanci z Płocka i komendy wojewódzkiej w Radomiu. Przeszukali cały lokal, zarekwirowali wszystkie nośniki elektroniczne, telefon, komputery, pendrive'y, nawet przedpotopowe dyskietki. Mówili, że po przeszukaniu i zabezpieczeniu sprzętu będę mogła spokojnie pójść do pracy – powiedziała "Gazecie Wyborczej" Podleśna.

Brudziński podziękował policji
Joachim Brudziński wcześniej osobiście podziękował policji za zatrzymanie Elżbiety Podleśnej. Okazało się także, że decyzję o zatrzymaniu Elżbiety Podleśnej podjęła bezpośrednio policja, a nie stał za nią prokurator z Płocka.

Takie informacje podał szef Prokuratury Rejonowej w Płocku Norbert Pęcherzewski w rozmowie z TVN24. Prokuratura chciała jedynie przeszukać mieszkanie i samochód Podleśnej. 

źródło: Polskie Radio