Tak Ziobro ściga adwokatów Birgfellnera. Giertych i Dubois odpowiadają ministrowi
Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego w czwartek zajmie się wnioskiem o ukaranie mec. Romana Giertycha. Podobny wniosek ma zostać rozpatrzony 28 maja wobec mec. Jacka Dubois. Obaj reprezentują austriackiego biznesmena Geralda Birgfellnera, który zarzuca oszustwo prezesowi PiS. To jeden z wątków dotyczących tzw. taśm Kaczyńskiego.
Postępowanie dyscyplinarne Giertycha dotyczy jego wypowiedzi z 2017 r., którą posłużył się w TVN24. Na pytanie, czy boi się Ziobry, Giertych odpowiedział: – Nie boję się. Ja bym na miejscu Zbigniewa Ziobry bał się jednej rzeczy – gdy zostaną przedstawione zarzuty Donaldowi Tuskowi, to ktoś będzie musiał ponieść odpowiedzialność. Na pewno poniesie ten prokurator, który będzie miał to czelność zrobić, ale może i również on.
Zawiadomienie do rzecznika dyscyplinarnego Izby Adwokackiej po słowach Giertycha złożył prokurator krajowy Bogdan Święczkowski. Sąd adwokacki nie podzielił jego argumentów i wtedy do akcji wkroczył Ziobro. Prokurator generalny złożył kasację do świeżo powołanej Izby.
"Wyborcza" zaznacza, że w podobnej sytuacji jak Giertych znalazł się mec. Dubois, który broni byłego senatora PO Józefa Piniora. Święczkowski domagał się ukarania adwokata za wypowiedzi wygłoszone w przerwie rozprawy aresztowej Piniora. – Psim obowiązkiem prokuratury jest przestrzeganie prawa – powiedział wtedy Dubois.
W tym przypadku dyscyplinarny sąd adwokacki we wszystkich instancjach odmówił zajęcia się sprawą i Ziobro wniósł kasację do "swojej" Izby SN.
Obaj adwokaci zdają się nie przejmować działaniami ministra sprawiedliwości. – Nie dam się zastraszyć – stwierdził w rozmowie z dziennikiem Giertych. – Prawo jest tu jednoznaczne. Nie ma żadnych podstaw, by nas ścigać – dodał Dubois.
źródło: "Gazeta Wyborcza"