Wchodząc do baru w Belgradzie mocno się zdziwisz. W Polsce już prawie nikt tego nie robi
Belgrad to miasto niczym pudełko czekoladek: nigdy nie wiesz, co się trafi. Wchodząc do pierwszego lepszego baru można, na przykład, cofnąć się w czasie: znowu macie "naście" lat i żeby dotrzeć do baru musicie najpierw przedrzeć się przez kłęby gęstego dymu. Chwilo, trwaj!
Dla tych, którzy chcieliby poczynić tu niezbyt uprzejmy komentarz na temat zacofania Serbii względem "Europy", przypominamy, że palenie w barach i restauracjach jest nadal dozwolone min. w Austrii.
#Huawei #P30Pro #FotografiaNaNowo
Partnerem artykułu jest Huawei.