Tam deweloperzy się nie wcisną. W miastach jest mnóstwo przestrzeni, ale trzeba wiedzieć, gdzie szukać

Monika Przybysz
Do roku 2050 do miast przeniesie się dwie trzecie światowej populacji. Ciągły odpływ ludności ze wsi spędza sen z powiek urbanistom, którzy głowią się, gdzie "upchnąć" nowo przybyłych. Wielu z nich wskazuje w niebo.
Zdjęcie wykonane smartfonem Huawei P30 Pro. Fot. na:Temat
A właściwie na szczyty drapaczy chmur. Z szacunków amerykańskiej organizacji Green Rooftops for Healthy Cities wynika, że dachy stanowiące od 15 do 35 proc. całkowitej powierzchni miast, w większości są jeszcze nieużytkowane.

Do zmiany tego stanu rzeczy przyczynia się moda. Aby się o tym przekonać, wystarczy wpisać w wyszukiwarkę frazę "rooftop bars" i dodać dowolną europejską stolicę. Można odnieść wrażenie, że drinki z palemką nigdzie nie smakują lepiej, niż na rozległym tarasie z widokiem na miejską panoramę - przynajmniej jeśli wierzyć instastories.

Nie wszystkie miejskie dachy muszą mieć rozrywkowy charakter - część z nich już dzisiaj pełni dość istotne dla miejskiego dobrostanu funkcje, na przykład w charakterze paśników dla pszczół. Skrzynki z miododajnymi roślinami ustawiono niedawno na dachach pięciu warszawskich hoteli oraz na ratuszu dzielnicy Białołęka.

#Huawei #P30Pro #FotografiaNaNowo

Partnerem artykułu jest Huawei.