Oj, to musiało boleć. Pawłowicz chciała ośmieszyć Sikorskiego, ale ten szybko sprowadził ją na ziemię

Paweł Kalisz
Posłanka Pawłowicz nie odpuszcza Radosławowi Sikorskiemu i śledzi jego poczynania w mediach społecznościowych. Próbuje wtykać szpile w znienawidzonego polityka, ale trzeba przyznać, że Sikorski dzielnie się odgryza. Właśnie wypomniał posłance jej publikacje z czasów PRL.
Wciąż iskrzy między Sikorskim i Pawłowicz. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta W
Zaczęło się niewinnie – Radosław Sikorski odniósł się na Twitterze do szumnych zapowiedzi Jarosława Kaczyńskiego, który podczas tej kampanii wyborczej zdążył już wiele Polakom obiecać. "Aż dziw, że Prezes nie ogłosił jeszcze, że zbudujemy lotniskowiec" – skwitował były szef MON. Na wpis zwróciła uwagę posłanka Krystyna Pawłowicz. "Fantastycznych opowieści o pana afgańskim bohaterstwie na zapleczu walk i „frontowych” fotek w gustownym „wojennym” ubranku nic nie „przebije”...Żaden lotniskowiec..." – próbowała ironizować polityczka PiS. Czy skutecznie? Raczej nie, Sikorski przypomniał fakt z życia Pawłowicz, który dziś jest raczej niewygodnym dla polityk Prawa i Sprawiedliwości. Chodzi o działalność Pawłowicz z czasów PRL. "Czy wtedy, w latach 80-tych, Pani nie pisała aby artykułów o przyjaźni polsko-radzieckiej? Chwała (późnym) bohaterom!" – odpowiedział były minister. Przypomnijmy, w czasie wojny w Afganistanie Sikorski pojechał tam, by przyłączyć się do Mudżahedinów walczących z wojskami ZSRR. Później relacjonował konflikt jako korespondent „The Sunday Telegraph”. Konflikt między Sikorski i Pawłowicz trwa już od pewnego czasu. Gdy były szef MSZ pochwalił się znajomością z nowym cesarzem Japonii, zaatakowała go Krystyna Pawłowicz. Kandydat do Europarlamentu odciął się wówczas słowami "bujaj się, wariatko".