Karnowski szczuje na Sorosa, ale o czymś chyba zapomniał. Chodzi o jego brata bliźniaka
Redaktor naczelny "Sieci" zaapelował o tłumne uczestnictwo w niedzielnych mszach świętych. Miała to być reakcja na kompromitujące dla Kościoła fakty, jakie zostały pokazane w dokumencie "Tylko nie mów nikomu" braci Sekielskich. Karnowski apelował przy tym o to, by nie dopuścić do realizacji "scenariusza Sorosa" w Polsce. Jednak ktoś przypomniał dziennikarzowi niewygodny fakt z przeszłości.
Wtedy jednak czasy były inne. Karnowski pracował jeszcze dla niemieckiego koncernu Axel Springer. Okres bezgranicznej fascynacji "dobrą zmianą", związany z uruchomieniem "Sieci" i wPolityce.pl hojnie korzystających z reklamowego wsparcia spółek Skarbu Państwa, miał dopiero nadejść.
Chodziło o konkurs dziennikarski dotyczący korupcji. II nagrodę w wysokości 5000 zł otrzymali wtedy Michał Karnowski i Andrzej Rafał Potocki z "Newsweeka" za materiał "Pani Minister milczy".