Legutko tłumaczy się z kuriozalnych słów o pedofilii. "Jeżeli ktoś nie rozumie, co się mówi..."

Łukasz Grzegorczyk
Słowa Ryszarda Legutki odnośnie pedofilii w Kościele wywołały spore oburzenie. W czwartek europoseł PiS w TVP Info wrócił do swojej wypowiedzi i udowadniał, że została źle odebrana. – Jeżeli ktoś nie rozumie tego, co się mówi do niego, to ja na to nic nie poradzę – stwierdził.
Ryszard Legutko w TVP Info odpierał zarzuty po swojej wcześniejszej wypowiedzi o pedofilii. Fot. Marek Podmokly / Agencja Gazeta
Wypowiedź, która wywołała kontrowersje, padła na antenie Polskiego Radia. – Ponad 80 proc. przypadków owych nadużyć dotyczy chłopców w wieku od 12 tam do 17 lat. To przepraszam bardzo, co to jest za pedofilia?! To nie jest żadna pedofila, to jest pederastia – mówił Ryszard Legutko odnośnie filmu braci Sekielskich "Tylko nie mów nikomu".

"Furiacka eksplozja inwektyw"
Polityk chyba nie spodziewał się, że jego słowa wywołają taką burzę i postanowił się z nich wytłumaczyć. W "Gościu Wiadomości" w TVP Info wrócił do wypowiedzi z radiowej anteny. – Przez 15 minut mówiłem o zaniedbaniach po stronie Kościoła i państwa. Nagle okazuje się, że jestem obrońcą pedofilów. To jest zdumiewające – przyznał.


Legutko stwierdził, że po jego audycji nastąpiła "jakaś furiacka eksplozja inwektyw". – Jeżeli ktoś nie rozumie tego, co się mówi do niego, to ja na to nic nie poradzę. Mogę tylko ubolewać – dodał.

źródło: TVP Info