To było 40 minut grozy w przestworzach. Pilot zasłabł w czasie lotu nad miastem

Adam Nowiński
Adelajda to jedno z większych miast w Australii. Niedawno w jego przestrzeni powietrznej rozegrał się dramat między samolotem szkoleniowym i wieżą lotów lotniska Parafield. Jak podaje australijska telewizja ABC, pilot średniej wielkości Diamonda DA40 zasłabł podczas lotu i był nieprzytomny przez 40 minut. Dlaczego? Powód wydaje się przyziemny, ale w tym przypadku mógł doprowadzić do tragedii.
Pilot Diamonda DA40 zasłabł w czasie lotu szkoleniowego. Fot. Twitter.com / @Dmitriy_Hazov
Jedzcie śniadanie, bo spowodujecie wypadek lotniczy – tak można sparafrazować hasło namawiające do porannego jedzenia posiłków. To właśnie brak śniadania przyczynił się do zasłabnięcia Australijczyka, który w marcu szkolił się na pilota.

Według ustaleń telewizji ABC, mężczyzna wypił tylko napój izotoniczny i zjadł czekoladowego batona przed tym jak zasiadł za stery Diamonda DA40, którym następnie wystartował z lotniska Parafield. Szybko wieża kontroli lotów straciła kontakt z maszyną. W tym czasie samolot leciał nad Adelajdą. Przeraźliwa cisza trwała całe 40 minut. W międzyczasie poproszono inną jednostkę – Diamond DA42, która przebywała w powietrzu, żeby sprawdziła, co się stało z pilotem samolotu-widmo oraz oczyszczono przestrzeń powietrzną w promieniu 50 km. Po 40 minutach pilot ocknął się. Jego samolot był już nad zatoką St. Vincent, na południe od miasta. Mężczyzna bezpiecznie wrócił na lotnisko.


Szkoła pilotarzu nie udzieliła komentarzu stacji ABC w sprawie tego incydentu. Za to w raporcie Australijskiego Biura Bezpieczeństwa Transportu (ATSB) zadeklarowała, że wdroży nowe przepisy bezpieczeństwa, w których znajdzie się wymóg informowania, ile godzin uczeń spał i jakie ilości posiłków konsumował w ciągu ostatnich 24 i 48 godzin.

źródło: ABC