Sąd surowy dla działacza "dobrej zmiany", który zaatakował policjanta nożem. Idzie do aresztu

Rafał Badowski
Do aresztu na co najmniej trzy miesiące trafi Łukasz Sz., 33-letni radny z Buska-Zdroju, który jest podejrzewany o usiłowanie zabójstwa policjanta. W sądzie krzyczał, że "Zjednoczona Prawica chce go zamordować". Tymczasem w internecie krąży wiele zdjęć Łukasza Sz. z prominentnymi politykami formacji rządzącej. Ta jednak odcina się od młodego polityka.
Łukasz Sz. miał zdjęcia z wieloma prominentnymi politykami "dobrej zmiany": Beatą Szydło, Mateuszem Morawieckim, Patrykiem Jakim czy Jadwigą Emilewicz. Fot. screen / YouTube / Krystian Jaskulski
– Ratujcie mnie, chcą mnie zamordować, jestem niewinny – krzyczał Łukasz Sz. w sądzie. Areszt tymczasowy to efekt wydarzeń, które miały miejsce w sobotę przed sklepem w Busku-Zdroju. 37-letni kielczanin Łukasz W. groził nożem klientce sklepu. Gdy policjanci go legitymowali, ze sklepu wyszedł 33-letni Łukasz Sz. Doszło do szarpaniny, Sz. nagle wyjął nóż i ranił dwóch policjantów.
Fot. Twitter
Okazało się, że Łukasz Sz. to buski radny, który sympatyzuje ze Zjednoczoną Prawicą. Ma wiele zdjęć z czołowymi politykami "dobrej zmiany", na przykład Beatą Szydło, Mateuszem Morawieckim, Patrykiem Jakim czy Jadwigą Emilewicz. Ta ostatnia zachęcała nawet do głosowania na niego w wyborach samorządowych. Jednak po ataku w Busku-Zdroju prawica zaczęła się od Łukasza Sz. odcinać. Beata Szydło napisała na Twitterze, że jest wstrząśnięta wydarzeniami w Busku-Zdroju. "Żądam wyjaśnień od posła Michała Cieślaka i Jarosława Gowina na temat tego człowieka, który powoływał się na współpracę z Panem posłem Michałem Cieślakiem" – napisała była premier w tweecie.
Fot. Screen / YouTube / Elżbieta Śliwa
O tym jednak, że sprawa "bandziora z Buska-Zdroju" jest testem dla Zjednoczonej Prawicy, pisze nawet prawicowy Salon24.
Fot. Twitter
Zarzuty dla Łukasza Sz.
Łukasz Sz. jest odpowiedzialny za dźgnięcie nożem policjanta w sobotę przed lokalnym sklepem w Busku-Zdroju. Mężczyźnie za ten czyn grozi nawet dożywotnie pozbawienie wolności.
Usłyszał on dwa zarzuty. Pierwszy dotyczył usiłowania zabójstwa policjanta i dokonania czynnej napaści na niego, a także wywierania wpływu na czynności służbowe i spowodowanie obrażeń na jego ciele . Drugi ma związek ze znieważeniem innego funkcjonariusza. 33-latek nie przyznał się do zarzucanych mu czynów – skorzystał z prawa do odmowy składania zeznań.


źródło: "Gazeta Wyborcza"