"Kozioł ofiarny znaleziony". Oto winny kłamstwa premiera Morawieckiego w Krakowie
PiS zadziało bardzo szybko. Nie minęło kilka godzin od minięcia się z prawdą przez Mateusza Morawieckiego, a już... pojawił się urzędnik, który winę wziął na siebie. Podobno to przez niego premier przekonywał, że budowa zbiornika retencyjnego pod Krakowem była finansowana "w całości ze środków krajowych". Co było kłamstwem, bo większość zapłaciła UE.
Jego tłumaczenie odnosi się do słów premiera, który stwierdził, że zbiornik w Bieżanowie został "całkowicie sfinansowany ze środków krajowych". Jak informowaliśmy w naTemat.pl, prawda jest zupełnie inna, bo aż 11 z 14 mln zł wyłożyła Unia Europejska.
Radoń stwierdził, że podczas roboczego spotkania z premierem zastosował "skrót myślowy dotyczący wykorzystania środków finansowych przeznaczonych na budowę" zbiornika retencyjnego.
źródło: TVP Info