Podziemny city break: oto miasta, które można zwiedzać na kilku poziomach

Monika Przybysz
Podczas zwiedzania czasem warto zboczyć z utartych szlaków - to pierwsza zasada doświadczonych podróżników. Można potraktować ją standardowo, można kreatywnie, a nawet dosłownie i zapuścić się w rejony, w których ruch jest stosunkowo niewielki. I to nie tylko ten turystyczny.
Zdjęcie wykonane smartfonem Huawei P30 Pro. Fot. na:Temat
Systemy podziemnych tuneli znajdziemy, co ciekawe, w wielu miastach. Nie wszystkie są dostępne dla zwiedzających, co do niektórych są nawet wątpliwości, czy naprawdę istnieją. Nie mniej jednak, podczas kolejnej miejskiej wyprawy, warto sprawdzić możliwość zejścia pod powierzchnię.

Takowa istnieje na pewno w Paryżu. Legalnie można zwiedzać tamtejsze katakumby: pod powierzchnią miasta miłości można rzekomo odnaleźć szkielety niemal 6 milionów ludzi. Jeśli chodzi o opcje, o których nie przeczytacie w przewodnikach, są one również dostępne. System paryskich podziemi nie ogranicza się bowiem tylko do cmentarzyska. W tamtejszych tunelach organizowane bywają pokazy filmowe czy wystawy. Animacją takich podziemnych aktywności zajmowało się "sekretne" stowarzyszenie les UX.

System podziemnych tuneli, lub jak twierdzą niektórzy, nawet alternatywny system metra, posiada Moskwa. Tego typu domysły zyskały popularność na fali sukcesu książki Dimitrija Głuchowskiego - "Metro 2033". Rozkaz budowy dodatkowego systemu transportu miał wydać Stalin. Dzisiaj władze stolicy Rosji zaprzeczają, jakoby taka inicjatywa kiedykolwiek miała zostać podjęta.

Fanem podziemnej komunikacji był, już nie rzekomo, inny dyktator. Hitler wydał rozkaz budowy autostrady biegnącej pod Berlinem. Miejsca, w których miała rozpocząć się jej konstrukcja są dziś dostępne dla zwiedzających - podobnie jak podziemna fabryka bombowców, czy wielopoziomowy system bunkrów.

#Huawei #P30Pro #FotografiaNaNowo

Partnerem artykułu jest Huawei.