"Tajemnica zawodowa". Kuria Gądeckiego nie chce przekazać śledczym akt podejrzanego o pedofilię

Adam Nowiński
Abp. Stanisław Gądecki po premierze filmu Tomasza Sekielskiego "Tylko nie mów nikomu" przepraszał wszystkie ofiary księży-pedofili i deklarował surowsze podejście do sprawców. Jak jednak informuje "Głos Wielkopolski", kierowana przez tego hierarchę kuria do tej pory nie chce wydać akt księdza z Chodzieży, który miał dopuścić się czynów pedofilskich wobec ministranta.
Kierowana przez abp. Stanisława Gądeckiego kuria poznańska nie chce przekazać śledczym akt księdza-pedofila. Fot. Maciek Jaźwiecki / Agencja Gazeta
Poznańska kuria, według relacji "Głosu Wielkopolskiego", powołuje się na... tajemnicę zawodową i nie chce udostępnić prokuraturze akt w tej sprawie. Nie pomógł nawet fakt, że jeszcze w grudniu ubiegłego roku prokurator zwolnił metropolitę poznańskiego abp. Stanisława Gądeckiego i innych podległych mu duchownych z obowiązku zachowania tajemnicy. Do tej pory przez opór kurii sprawa stoi w miejscu. Mało tego, duchowni złożyli w sądzie zażalenie na działanie prokuratury.

Przypomnijmy, że sprawa byłego wikariusza z Chodzieży, który miał dopuścić się czynów pedofilskich wobec ministranta, wyszła na jaw dwa lata temu. Postępowanie wtedy umorzono, bo śledczy wykazali, że do niczego nie doszło. A wikariusz był przerzucany z parafii na parafię, aż w końcu odwołano go z ostatniej z nich, a później usunięto ze stanu kapłańskiego.


Teraz dochodzenie zostało wznowione. Były ministrant – obecnie dorosły mężczyzna – twierdzi, że ksiądz wpędził go w alkoholizm i seksualnie molestował, co miała ułatwić trudna sytuacja rodzinna ministranta. Ksiądz miał przyznać się do i intymnych kontaktów z ministrantem, ale później zaprzeczył temu w prokuraturze. Wszystkich czynów miał dopuścić się jeszcze zanim ministrant ukończył 15. rok życia.

źródło: "Głos Wielkopolski"