Duchowny skazany prawomocnie za molestowanie dzieci nadal jest księdzem. Pracuje w DPS

Adam Nowiński
Dzięki filmowi braci Sekielskich na jaw wychodzą kolejne "grzechy" Kościoła i wymiaru sprawiedliwości. Tak jest w przypadku księdza Władysława Ł. nazwanego przez media "wampirem z Lututowa". To właśnie we wsi Lututów w łódzkiem dopuścił się molestowania i znęcania nad ośmioletnimi dziećmi. Za kratki nie trafił, bo dostał wyrok w zawieszeniu. Jak ustalił "Dziennik Łódzki", duchowny nadal jest księdzem i pracuje w DPS w Siedlcach.
Ksiądz skazany za pedofilię nadal jest księdzem. Pracuje w DPS w Siedlcach. Fot. Rafał Mielnik / Agencja Gazeta
Jak podaje "Dziennik Łódzki" nietrudno jest ustalić, że skazany za przestępstwa seksualne i przemoc wobec dzieci były proboszcz parafii w Lututowie pełni posługę w Domu Pomocy Społecznej w Siedlcach.

Władysław Ł. został skazany w 2005 roku za molestowanie ośmioletnich uczniów i znęcanie się nad nimi. Ksiądz miał bić je wskaźnikiem i stosować kary fizyczne. Jednemu z chłopców miał naderwać ucho i ugryźć go w szyję. Z tego powodu media nazwały go "wampirem z Lututowa". Proboszczowi zarzucano także obmacywanie dziewczynek. Przyznał się "tylko" do znęcania.

Sąd Rejonowy w Wieluniu był bardzo łaskawy dla księdza. Za oba czyny wyznaczył mu karę roku i ośmiu miesięcy więzienia w zawieszeniu na trzy lata oraz czteroletni zakazem wykonywania zawodu nauczyciela. Ze strony Kościoła nie spotkała go za to żadna kara. Nie musiał więc zrzucać sutanny.


Kariera w DPS
Pięć lat później ksiądz Ł. zgłosił się do siedleckiego DPS. Jego podanie o pracę pozytywnie rozpatrzył bp Zbigniew Kiernikowski po zasięgnięciu opinii biskupa kaliskiego. Wszystko przeszłoby bez echa, gdyby nie film braci Sekielskich, który zmusił m.in. Diecezję Siedlecką do wyciągnięcia na wierzch "brudów", w tym sprawy Władysława Ł.
Z oświadczenia, które wydały władze diecezji, wynika, że Ł. dostał pozytywną opinię, chociaż hierarchowie wiedzieli o przestępstwach popełnionych przez księdza. Mało tego – ks. Jacek Świątek – Dyrektor Diecezjalnego Bura Prasowego w Siedlcach, chwali posługę księdza, który ponad dekadę temu został skazany za molestowanie i przemoc wobec dzieci.

– W ciągu 9 lat pracy w diecezji siedleckiej nie wpłynęła żadna skarga na jego posługę czy zachowanie, szczególnie w zakresie czynów wskazanych w wyroku sądowym. Cieszy się dobrą opinią dyrekcji, pracowników i pensjonariuszy DPS w Siedlcach, jak również np. uczestników nocnych pielgrzymek do sanktuarium w Mokobodach – czytamy w oświadczeniu przedstawiciela kurii.

źródło: "Dziennik Łódzki"