Pustki na trybunach, nudna pierwsza połowa, a potem... Chelsea rozgromiła Arsenal 4:1 w finale Ligi Europy!

Paweł Kalisz
Dwie drużyny z Londynu musiały przebyć ponad 4 tys. km, żeby rozegrać mecz finału Ligi Europy w stolicy Azerbejdżanu Baku. Po nudnej pierwszej połowie w drugiej części spotkania zaczęło się istne szaleństwo. Piłkarza Chelsea FC rozgromili Arsenal Londyn 4:1!
Chelsea rozgromiła Arsenal 4:1 w finale Ligi Europy. Fot. zrzut ekranu z RTL
Pierwsza połowa meczu przypominała mecz Radomiaka Radom z Pogonią Siedlce, a nie Ligę Europy. Piłkarze ospale biegali po boisku, czasem któryś bramkarz co prawda bywał zmuszony do interwencji, ale ogólnie niewiele się działo na boisku.

Na trybunach zresztą też brakowało emocji, i nic dziwnego. Choć operatorzy robili co mogli, by pokazywać wyłącznie płytę boiska, to nie dało się ukryć faktu, że finał Ligi Europy rozgrywano przy pustawych trybunach. Wielu kibiców z Wielkiej Brytanii nie miało bowiem szans na zawitanie w Baku. Stolicą futbolu w środę powinien być Londyn, a nie stolica Azerbejdżanu. Tym bardziej, że z powodu wojny między Azerbejdżanem a Armenią nie mógł w Baku zagrać ormiański piłkarz Arsenalu Henrik Mchitarjan.
Na szczęście w drugiej połowie po nudnym meczu zostało tylko wspomnienie. Jedna bramka, druga, karny i Chelsea prowadziło 3:0. Gdy wydawało się, że wszystko zostało "pozamiatane", bramkę po pięknym strzale Iwobiego zdobył Arsenal. Długo jednak radość piłkarzy w czerwonych koszulkach nie trwała. Dwie minuty później było już 4:1 dla Chelsea. Do końca meczu wynik już się nie zmienił.