Dla niektórych są najgorszą torturą. Diabelskie młyny potrafią osiągać diabelskie wysokości

Monika Przybysz
Ten na zdjęciu ma "zaledwie" niecałe 65 metrów. "Wystarczy" - stwierdzą ci, którzy w wesołych miasteczkach zajmują się głównie pochłanianiem kolejnych porcji waty cukrowej, a rozrywkę, polegającą na wznoszenie się na duże wysokości i kręcenie w kółko, postrzegają w kategoriach przyjemności co najmniej wątpliwej.
Zdjęcie wykonane smartfonem Huawei P30 Pro. Fot. na:Temat
Na tych, którzy w wesołych miasteczkach mogliby się kręcić cały dzień, i to dosłownie, Wiener Riesenrad raczej nie zrobi dużego wrażenia. Co innego Singapore Flyer, z którego w trakcie półgodzinnego obrotu można podziwiać całą niesamowitą panoramę tego miasta-państwa. Dobrze przeczytaliście: przejażdżka trwa 30 minut, bo i wysokość na którą trzeba się wznieść jest imponująca: 165 metrów.

To jednak nie Singapore Flyer zajmuje wysokościowe pole position. Najwyższym diabelskim młynem na świecie jest obecnie High Roller stojący w Las Vegas. Swój singapurski odpowiednik wyprzedza o 2,7 m i o kilka długości, jeśli chodzi o poziom rozrywki, jakiej można doświadczyć w trakcie przejażdżki. W wagonikach High Rollera odbywają się na przykład warsztaty jogi lub degustacje czekolady.

#Huawei #P30Pro #FotografiaNaNowo

Partnerem artykułu jest Huawei.