Fani chrzczą swoje dzieci jego imieniem. W finale NBA Kawhi Leonard zrobił coś, czego nie dokonał żaden koszykarz
Spełnił się sen wszystkich tych, którym nie w smak byłby kolejny triumf naszpikowanego gwiazdami Golden State Warriors. Olbrzymia w tym zasługa "cichego gościa" – Kawhiego Leonarda. Fani wpadli w manię na jego punkcie.
Tegoroczny MVP w 23 meczach play-offów zdobywał średnio 30,9 punktu, 9,2 zbiórki, 4 asysty i 1,7 przechwytu trafiając 49,2 proc. rzutów z gry. oraz 88 proc. rzutów wolnych. To dla niego drugi taki tytuł w karierze i drugie mistrzostwo. W 2014 r. udało mu się to osiągnąć, kiedy grał dla San Antonio Spurs.
Gracz z Toronto jest pierwszym zawodnikiem, który zdobył mistrzowski pierścień w dwóch konferencjach – Zachodniej (Spurs) i Wschodniej (Raptors).
Kawhi Leonard urodził się 29 czerwca 1991 r. w dzielnicy Compton w Los Angeles. Miejscówce, która, dzięki muzyce N.W.A., Tupaca, Snoop Dogga czy Kendricka Lamara, jednoznaczne kojarzy się z twardą gangsterką. Brutalna przemoc doprowadziła zresztą do tego, że w wieku 17 lat Kawhi stracił ojca. W 2008 r. Mark Leonard został zastrzelony przez nieznanych sprawców w myjni, której był właścicielem. Mordercy do tej pory nie zostali zidentyfikowani.
Trzy lata po tej tragedii Kawhi Leonard, z 15. numerem draftu, został wybrany przez Indiana Pacers. Jeszcze tej samej nocy włodarze klubu wymienili go z George'em Hillem, wskutek czego zdolny młodziak trafił do San Antonio. W swoim debiutanckim sezonie Leonard został wybrany do składu najlepszych "żółtodziobów".
W poprzednim sezonie Kawhi Leonard, jeszcze w składzie Spurs, zmagał się z kontuzjami. Do tego doszły napięcia między zawodnikiem i działaczami, które ostatecznie spowodowały, że skrzydłowy wyleciał ze składu z San Antonio. Ostatecznie w lipcu 2018 r. gracz trafił na roczny kontrakt do Toronto.
Po zwycięstwie ligi przez drużynę z Kanady pozostaje pytanie, do której stajni w kolejnym sezonie trafi Kawhi Leonard? Już w lipcu tego roku gracz zostanie wolnym agentem i sam zdecyduje, dla kogo chce grać. W Stanach Zjednoczonych mówi się, że na tegorocznego MVP ostrzą sobie zęby składy New York Knicks i Los Angeles Lakers. Być może kupiony przez Kawhiego dom w San Diego, kilka godzin od drogi od Miasta Aniołów, jest pewną wskazówką? Wkrótce wszystko będzie jasne.