Cysterna z paliwem zaplombowana. To tu eksperci doszukują się przyczyn tragedii w Płocku
Do tej tragedii doszło w sobotni poranek, tuż po rozpoczęciu VII Piknik Lotniczy w Płocku. Samolot Jak-52 bezwładnie wpadł do Wisły. Pilot maszyny, obywatel Niemiec, nie przeżył. Organizatorzy imprezy, mimo wypadku, planowali, że w niedzielę pokazy będą kontynuowane, a piloci oddadzą cześć zmarłemu koledze. Urząd Lotnictwa Cywilnego powiedział jednak stanowcze: NIE.
Organizatorzy płockiego pikniku, Aeroklub Ziemi Mazowieckiej, zamierzał w niedzielę przeprowadzić pokazy zgodnie z planem. Część lotników zapowiadało loty upamiętniające zmarłego dzień wcześniej kolegę. Na kontynuowanie pikniku nie zgodził się ostatecznie Urząd Lotnictwa Cywilnego.
Aeroklub opublikował pismo przekazane z ULC. Eksperci wskazują na istniejące zagrożenia. "Środki łagodzące i zapobiegawcze w przypadku wypadku lotniczego na wodzie okazały się niewystarczające w stosunku do analizy ryzyka przedstawionej w programie pokazu lotniczego" – czytamy w pierwszym punkcie pisma.
Piknik lotniczy wrócił do Płocka po latach przerwy. W 2011 na imprezie też doszło do wypadku – wówczas zginął doświadczony pilot Marek Szufa. Jego maszyna także spadła do Wisły.