Gruzin spuścił łomot dwóm Polaków, a inni ich okradli. Znamy kulisy filmu, który krąży po sieci

Bartosz Godziński
Nagrania z bójek zawsze wywołują skrajne emocje. Jednak to, co się wydarzyło na warszawskiej Pradze, jest wydarzeniem szczególnym, które nawet ciężko nazwać bójką. Nietypowe są też komentarze internautów: sporo ludzi nie tylko pochwala popełnione przestępstwo, ale i fakt, że to właśnie obcokrajowiec pobił rodaków.
Wideo z "bójki" stało się hitem sieci. Sporo internautów chwaliło Gruzina za pobicie Polaków Screen z YouTube
Na praskim skrzyżowaniu doszło najpierw do sprzeczki słownej, a potem rękoczynów - Gruzin znokautował dwóch Polaków dwoma ciosami (każdy dostał po jednym, solidnym lewym sierpowym). Ich kolegów obleciał taki strach, że nawet nie ruszyli im na pomoc. W tym czasie jego znajomymi... okradli nieprzytomnych mężczyzn. Po wszystkim jeszcze próbowali ich ocucić.

To z pewnością jeden z tych filmików, które pamięta się na długo. Jest widowiskowy, a nasze poczucie moralności zostaje wystawione na próbę.
Praskie porachunki
Choć filmik dopiero teraz wypłynął do internetu, to cała sytuacja miała miejsce 21 maja na rogu Białostockiej i Targowej w Warszawie.


– O zdarzeniu powiadomił nas pracownik monitoringu. Zatrzymany został obywatel Gruzji, który usłyszał zarzut kradzieży – mówi naTemat podkomisarz Piotr Świstak z Komendy Stołecznej Policji. Sprawa trafi sądu i to on zadecyduje, jaki los czeka Gruzina. Za kradzież grozi do 5 lat więzienia.

Co ciekawe, prawdopodobnie cała akcja rozeszłaby się po kościach, gdyby nie czujny operator kamery. To on wezwał tam policjantów. Znokautowani Polacy unieśli się honorem albo zawstydzili. Jednak kradzież jest ścigana z urzędu.

Jeden z Gruzinów wykorzystał nieprzytomność swoich ofiar, by ich okraść. – Tylko jemu został przedstawiony zarzut, bowiem dwóch pokrzywdzonych mężczyzn nie wykazało chęci zgłoszenia jakiegokolwiek zawiadomienia w sprawie naruszenia ich dóbr osobistych – informuje podkomisarz Paulina Onyszko, oficer prasowa z Komendy Rejonowej Policji Warszawa VI.

Polacy trafili na wytrzeźwiałkę
Gruzin ukradł telefon i zegarek o szacunkowej wartości 550 zł. W czasie przesłuchania nie był w stanie powiedzieć o co poszło. Dlaczego dopuścił się kradzieży? Tłumaczył, że zadziałał impulsywnie.

Jeden z pobitych miał niewielkie obrażenia na skórze głowy. Udzielony mu pomocy medycznej na miejscu. – Potem wszyscy czterej Polacy zostali zabrani prewencyjnie na izbę wytrzeźwień. Byli pijani. Mieli od 2 do 2,8 promila alkoholu w organizmie – wyjaśnia podkom. Onyszko.

Czy często zdarzają się takie nietypowe starcia na Pradze? Trudno powiedzieć, bo część rozwiązywana jest "wewnętrznie".

– Mieszkańcy zgłaszają u nas bardzo różne sytuacje naruszania dóbr osobistych. Jednak o wielu też nie wiemy, bo nie każdy chce zgłaszać sprawę na policji. Jeśli chodzi o podobne sytuacje jak ta z filmu, to rzadko one występują – dodaje warszawska policjantka. Zaskakująca reakcja internautów
Kolejnym aspektem niecodzienności tego zdarzenia są komentarze w sieci. Kiedy dochodzi do odwrotnej sytuacji, czyli Polak atakuje obcokrajowa - wielu staje w obronie pokrzywdzonych i krytykuje ksenofobię rodaków. Takich incydentów notujemy mnóstwo. Jak reagujemy na zamianę ról? Też na opak.

W "bójce" na filmiku pobici symbolizują tych wszystkich "Sebixów", dresiarzy i narodowców, którzy wiadomo, jakie mają podejście do cudzoziemców. Po prostu sprawiedliwości - dość wypaczonej - stało się zadość. Problem w tym, że na koniec jeszcze okradziono niedysponowanych przeciwników. To jednak nie przeszkadza niektórym w pochwałach dla Gruzinów.
Komentarze pod filmikiem z PragiScreeny z YouTube
Niektórzy wyłamywali się przyjętej narracji, ale ich komentarze również pozostawiają wiele do życzenia.
Są i głosy rozsądku, choć też poniżej krytykiScreen z YouTube
Natknąłem się też na porównania do mechaniki znanej z gier RPG, w których bohater rozprawia się z oprychami, po czym z ich ciał zbiera fanty. A stojący obok "nekromanci", czyli sojusznicy zbójów, próbują ich wskrzesić, lecz bezskutecznie. I faktycznie, taka logika w grach wideo jest powszechna.
Niektórzy porównują zajście do gry komputerowejScreeny z Twittera
Tutaj mamy do czynienia jednak z podwójnymi standardami. Wyobraźmy sobie wiadro pomyj, które wylałoby się na Polaków, którzy pobiliby i okradli obcokrajowców. Nie pomogłaby im nawet widowiskowość walki.