"Ktoś świnię podłożył". Menadżer Don Vasyla reaguje na oskarżenia ws. wykorzystania tancerki

Tomasz Ławnicki
Wiadomo tyle, że do zdarzenia miało dojść tuż po imprezie z okazji Dni Przasnysza. I wiadomo też nieoficjalnie, że domniemanym sprawcą nie jest nikt z Przasnysza. Jedna z tancerek zespołu Don Vasyl i Cygańskie Gwiazdy zgłosiła na policji, że została wykorzystana seksualnie. – Nie wierzę w to – oświadcza kategorycznie menadżer zespołu Marian Kowalewski.
Prokuratura w Przasnyszu bada sprawę doniesienia jednej z tancerek zespołu Don Vasyla. Fot. Arkadiusz Wojtasiewicz / Agencja Gazeta
Zabawa do późnej nocy
W środowisku romskim aż wrze. Portal Info Przasnysz opisał to, do czego miało dojść na zakrapianej imprezie w poprzedni weekend. Całe miasto, ba - cały powiat bawił się na Dniach Przasnysza. Gwiazdą sobotniego wieczoru był romski pieśniarz i poeta Don Vasyl wraz ze swoim licznym zespołem.
Sam koncert zakończył się przed północą, ale - jak wynika z doniesień Info Przasnysz, na tym impreza się nie skończyła. "(...) doszło do zakrapianej imprezy, w której uczestniczyli również zaproszeni goście. Prywatnemu biesiadowaniu towarzyszyły popisy tancerek, a zabawa miała trwać do później nocy" – opisuje lokalny portal.


Pigułka gwałtu?
Właśnie albo podczas tej zabawy, albo już po niej jedna z tancerek zespołu Don Vasyla miała zostać wykorzystana seksualnie. Precyzyjnie tego określić nie sposób, bowiem z nieoficjalnych informacji wynika, że poszkodowana niewiele pamięta, gdyż ktoś jej mógł podać tzw. pigułkę gwałtu.

Poszkodowana zgłosiła się na policję we Włocławku – zespół działa właśnie w kujawsko-pomorskiem, sam Don Vasyl wcześniej mieszkał we Włocławku, obecnie w Ciechocinku. Włocławscy policjanci, jako że do zdarzenia doszło nie na ich terenie, przekazali sprawę do Przasnysza. Prokuratura Okręgowa w Ostrołęce, pod którą podlega Prokuratura Rejonowa w Przasnyszu, potwierdza zaś, iż sprawę bada. Szczegółów jednak nie ujawnia.
Elżbieta Edyta Łukasiewicz
Prokuratura Okręgowa w Ostrołęce

Prokuratura Rejonowa w Przasnyszu prowadzi postępowanie przygotowawcze w sprawie o czyn z art. 198 k.k., tj. doprowadzenie do obcowania płciowego lub poddania się innej czynności seksualnej w związku z wykorzystaniem bezradności osoby pokrzywdzonej. Do zdarzenia miało dojść w nocy z 15 na 16 czerwca w Przasnyszu.

Menadżer zespołu Don Vasyl Marian Kowalewski w rozmowie z naTemat zapewnia, że jako organizator występu grupy w Przasnyszu właściwie wszystko miał na oku. I nie widział niczego takiego, co opisują przasnyskie media.

"Ktoś świnię podłożył"
– Byłem w tym hotelu, byłem na tej kolacji, nic nie zauważyłem. Absolutnie. Mieszkałem w tym samym hotelu, nie słyszałem żadnego krzyku, nawet nikt się jakoś głośniej nie zachowywał – opowiada. Kowalewski przyznaje, że z Przasnysza wyjeżdżał wcześnie rano, około 6.00, przed całym zespołem, bo przygotowywał kolejny koncert.

Kto miałby być sprawcą? Menadżer Don Vasyla zapewnia, że nie wie. Info Przasnysz pisze, że "w zdarzenie nie był zamieszany żaden z mieszkańców naszego miasta czy powiatu przasnyskiego". To zdanie brzmi jak sugestia, że domniemanym sprawcą miałby być ktoś z zespołu.

Marian Kowalewski w rozmowie z naTemat podkreśla, że jego zdaniem to nie może być prawda. Bo - jak mówi - nigdy nic takiego w grupie nie miało miejsca, a zespół działa od lat 80.
Marian Kowalewski
menadżer zespołu Don Vasyl i Cygańskie Gwiazdy

Nie wierzę w te informacje. Moim zdaniem to nieprawda. Pracuję z Don Vasylem od prawie 30 lat. Odbyliśmy setki koncertów. Przed te lata przez zespół przewinęło się około 200 tancerek. I nigdy, nigdy nic podobnego się nie zdarzyło.


Menadżer Don Vasyla w całej tej historii dopatruje się działania konkurencji. – Ktoś świnię podłożył. Kto? Jest wiele osób, które nam zazdroszczą. Zbliża się Festiwal Piosenki i Kultury Romów w Ciechocinku. Może ktoś nam chciał w ten sposób zaszkodzić – sugeruje.

W interesie zespołu
Podkreśla przy tym, że mimo wybuchu afery koncertowe plany grupy nie ulegają zmianie. 19 i 20 lipca odbędzie się festiwal w Ciechocinku – mieście, którego Don Vasyl (właściwie Vasyl Szmidt, a przed rokiem 89, przed zmianą imienia i nazwiska - Kazimierz Doliński) jest Honorowym Obywatelem. A poza tym zespół ma zajęty właściwie każdy weekend aż do zimy i cały czas - mimo doniesień z Przasnysza - punktów na koncertowej mapie przybywa.

Policjanci i z Włocławka, i z Przasnysza nie udzielają w tej sprawie żadnych informacji. Prokuratura też jest oszczędna w słowach.
Elżbieta Edyta Łukasiewicz
Prokuratura Okręgowa w Ostrołęce

Aktualnie inne informacje z postępowania nie mogą zostać udzielone. Jak tylko dobro postępowania nie będzie stało temu na przeszkodzie, prokuratura niezwłocznie poinformuje opinię publiczną i przedstawicieli mediów o szczegółach toczącego się postępowania.

W komunikacie prokuratury brak też informacji, na czym miałaby polegać "inna czynność seksualna". Jak mówi definicja z uchwały Sądu Najwyższego, jest to takie zachowanie seksualne, które nie mieści się w pojęciu "obcowania płciowego".

Menadżer Don Vasyla liczy, że policja i prokuratura sprawę wyjaśnią jak najszybciej. Jak mówi, to jest także w interesie zespołu.