Tym tweetem Gortat rozpętał burzę. Tematu klapsów ciąg dalszy

Zuzanna Tomaszewicz
Z pozoru niewinny wpis Gortata wywołał sporą dyskusję na jego profilu na Twitterze. Koszykarz zadał w tweecie pytanie dotyczące klapsów. Sportowiec przyznał, że spodziewał się takiego odzewu ze strony internautów.
Gortat zapytał się na Twitterze, czy klaps można porównać do bicia lub katowania. Fot. Martyna Niećko / Agencja Gazeta
"Czy klaps jest biciem/katowaniem?" – czytamy w poście Gortata. Pod jego wpisem natychmiast posypała się lawina komentarzy – tych broniących klapsa, jak i mu przeciwnych.

"Dla Blanki z Olecka klapsy rodziców katolików okazały się śmiertelne. Powtarzajcie dalej, że klaps to nie przemoc, a nachalna i naćpana patologia będzie miała usprawiedliwienie" – napisał jeden z użytkowników portalu. "Klaps jest przykładem, że nie umiesz poradzić sobie z własnym dzieckiem. Trochę smutne, bo ja byłem bity za młodych lat i nie chcę tego dla mojego potomka" – skomentował inny użytkownik.

"Ja tam przyjąłem wiele klapsów i nie uważam, że się rodzice nade mną znęcali. Wręcz przeciwnie, uważam, że to była skuteczna metoda wychowawcza" – czytamy pod wpisem. "Oczywiście, że nie jest. Normalna metoda wychowawcza, czasem konieczna" – dodał pod postem pewien mężczyzna.

Jeden z obserwatorów Gortata zadał mu pod wpisem pytanie, czy jest on gotowy na to "co się tutaj zaraz będzie działo". Były koszykarz NBA zapewnił, że zapytał jedynie o opinie innych ludzi.


Przypomnijmy, że w ostatnim czasie wokół tematu klapsów pojawiła się spora dyskusja. Niedawno Tadeusz Cymański w programie "Tłit" przyznał, że gdyby jego ojciec żył, to by mu "rękę, którą dawał klapsy pocałował". – Kiedyś przewijałem dziecko, wierzgało (…) nerwy puściły, dałem klapsa – dodał poseł PiS.