To mogło wyglądać jak koniec świata. W Meksyku spadło 1,5 metra gradu, do akcji wkroczyło wojsko

redakcja naTemat
Mówimy o silnych, często ekstremalnych burzach w Polsce, ale to, co działo się ostatnio w Meksyku, tak naprawdę trudno racjonalnie wytłumaczyć. Ulice we wschodnich rejonach Guadalajary zamieniły się w… rzeki gradu.
Taki widok zobaczyło po burzy część mieszkańców Meksyku. Spadło 1,5 metra gradu. Fot. Twitter.com / @EnriqueAlfaroR
Przez miasto Guadalajara w stanie Jalisco w niedzielę przetoczyła się burza, po której dosłownie wszystko zostało pokryte kulami lodu. Warstwa gradu sięgała 1,5 metra. Trudno w to uwierzyć, ale tak intensywne opady unieruchomiły autobusy, a nawet ciężarówki.

Szkód po opadach w Meksyku jest znacznie więcej, bowiem grad uszkodził też wiele budynków. Enrique Alfaro Ramirez, gubernator stanu Jalisco, którego stolicą jest Guadalajara, powiedział, że nigdy nie był świadkiem takich scen jak te, które ujrzał w niedzielę rano.

– Więcej niż metr gradu. A my zastanawiamy się, czy rzeczywiście dochodzi do zmian klimatu – stwierdził. Urzędnik poinformował też, że do tej pory nie zgłoszono, by ktoś ucierpiał w wyniku gradobicia. Nie ma doniesień o ofiarach śmiertelnych.

Po zadziwiającej burzy do akcji wkroczyło wojsko, które pomaga usuwać jej skutki. Na zdjęciach widać, ze konieczne było wykorzystanie ciężkiego sprzętu, by zebrać zalegający na ulicach grad.




źródło: CNN