Pogoda zrobiła nam prezent na majówkę. I z nawiązką wynagradza ochłodzenie, które w ostatnich dniach spowodowało bezsenność wielu sadowników, ogrodników i działkowców. Już przed ubiegłym weekendem do Polski zaczęło napływać cieplejsze powietrze i taka aura zostanie z nami na pewno do piątku 3 maja.
Jak wynika z prognoz Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej, w sobotę i niedzielę może niestety trochę popadać, a miejscami nawet zagrzmieć. Nadal będzie jednak ciepło.
– Nad Polską nie jest obecnie co prawda powietrze zwrotnikowe, ale bardzo ciepłe polarne morskie. Ale jest na tyle ciepłe, że temperatura w prawie całym kraju będzie przekraczać 20°C, do nawet 27-28°C na krańcach zachodnich. W pozostałej części temperatura wyniesie od 21 do 26°C – mówi naTemat.pl Grzegorz Walijewski, rzecznik IMGW-PIB.
Oczywiście musi być jakaś mała łyżka dziegciu w tej beczce miodu. – Nad polskim morzem temperatura będzie nieco niższa, od 14 do 20°C. Niestety bryza morska cały czas daje o sobie znać, Bałtyk wciąż jest chłodny, stąd niższa temperatura na Wybrzeżu – precyzuje Walijewski.
Nad morzem przyda się zatem coś cieplejszego. W długi weekend pojawi się także słaby i umiarkowany, a chwilami porywisty wiatr, co z kolei jest dobrą informacją dla żeglarzy.
Co jednak najważniejsze, do piątku 3 maja w całym kraju czeka nas sporo słońca. Dość powiedzieć, że długi weekend majowy 2024 zapowiada się nad Wisłą dużo cieplejszy niż na przykład... w niektórych regionach basenu Morza Śródziemnego. W czasie gdy w Polsce termometry będą wskazywały letnie temperatury, w hiszpańskiej Palma de Mallorca słupki pokażą maksymalnie 17-18°C. Poniżej 20°C będzie też m.in. na południu Włoch, w Chorwacji czy Grecji.
W piątek 3 maja nieco więcej chmur pojawi się na krańcach zachodnich i prognozowane są przelotne opady deszczu, a nawet słabe burze. – W sobotę i niedzielę aura może się nieco zepsuć, ponieważ nad Polskę nadciągną wilgotne masy powietrza. Przelotne opady prognozujemy także w centrum, na północy, a w niedzielę nawet w całym kraju. Będzie też nieco chłodniej – do około 24°C. Na pewno nie będą to także olbrzymie opady deszczu – tłumaczy Grzegorz Walijewski.
– Do mniej więcej środy, może nawet do czwartku, będzie "pompowane" do Polski powietrze z południowo-zachodniej części Europy, później nastąpi odcięcie i to powietrze stanie się bardziej wilgotne. Można to porównać do kąpieli: wlewamy gorącą wodę do wanny, w pewnym momencie zakręcamy kurek i w wannie mamy przyjemną temperaturę wody. Chwilę później, ze względu na brak dostawy "świeżej i ciepłej", powoli wychładza się woda, ale nadal jest miło. Do czwartku Polska będzie taką wanną – obrazuje synoptyk.
Tegoroczna majówka na pewno nie będzie więc taka, jak na przykład ta w 2021 roku, kiedy na Warmii i Mazurach spadł śnieg. Albo jak w 2007, kiedy w Toruniu w długi weekend pojawił się przymrozek do -6°C. Nie będzie też tak upalnie, jak w 2012 roku, kiedy słupki termometrów przekraczały 30°C.
Ci, którzy mają zaplanowaną majówkę w kraju, mogą się cieszyć, ale niektórzy powinni także uważać podczas wypoczynku. To apel skierowany do tych turystów, którzy długi weekend spędzą w polskich górach.
– Synoptycy z IMGW-PIB wydali ostrzeżenia przed roztopami dla Tatr. W niedzielę na górskiej stacji meteorologicznej na Hali Gąsienicowej odnotowaliśmy tajanie pokrywy śnieżnej, aż 16 cm mniej w jedną dobę. W Karkonoszach i na Śnieżce również śnieg się topił, leżą tam już tylko płaty. Na Kasprowym Wierchu jest 2 cm mniej, ale tam śniegu jest jeszcze sporo, bo ponad 80 cm. Tak samo w Dolinie Pięciu Stawów. Wysoko w górach śnieg jeszcze leży, ale on będzie się topił – tłumaczy Grzegorz Walijewski.
I dodaje: – Turyści w górach muszą uważać, bo na szlakach będzie błoto i będzie ślisko, a przez to niebezpiecznie. W wysokich partiach warunki nadal są zimowe – leży jeszcze śnieg, który jest mokry, występuje też zagrożenie lawinowe, przez GOPR określone jako umiarkowane.
Na mapach pogodowych widać też, że kolejne dni po długim weekendzie majowym będą deszczowe, mogą pojawić się także burze. A co z tzw. zimną Zośką (inaczej: zimnymi ogrodnikami)?
QUIZ: Czy znasz stolice tych państw?
– Analizując wyniki modeli długoterminowych, wdać w nich, niestety, kolejny napływ zimnych mas powietrza. Na pytanie, czy w okolicy 15 maja będą przymrozki, w tej chwili trudno jednoznacznie odpowiedzieć. Jeżeli tak, to największe prawdopodobieństwo jest na Warmii i Mazurach oraz na Podlasiu. I czy jeszcze śnieg w związku z tym spadnie? Według tych prognoz, jeżeli faktycznie napłynie chłodniejsze powietrze, to w górach najpierw będą roztopy, później – po 10 maja – może się pojawić opad śniegu – mówi nam synoptyk z IMGW-PIB.
– A niektóre modele pokazują, że nie jest wykluczone, iż na Warmii i Mazurach, Podlasiu, a może nawet w centrum kraju pojawi się delikatny deszcz ze śniegiem. To jednak dopiero przed nami, na razie cieszmy się majówką, bo będzie ona ciepła i słoneczna – podsumowuje Grzegorz Walijewski.