Poniżej krytyki. Na Twitterze drwiny z niepełnosprawności Janiny Ochojskiej
Kto by się spodziewał, że dla kogokolwiek to może być powód do żartów?! Na Twitterze zaprezentowano skutery, jakie w Parlamencie Europejskim do swojej dyspozycji otrzymali europosłowie z niepełnosprawnością ruchową. W tym gronie znalazła się Janina Ochojska.
"Takich skuterków w Parlamencie Europejskim w Strasburgu jest 8 i na razie jest to wystarczające. Ja mam przydzielony na stałe. Mogą też z nich korzystać starsi posłowie. Korytarze Parlamentu są bardzo długie" – wyjaśniła Ochojska w innym tweecie.
Ale wśród opinii można było znaleźć i taką – pełną ironii wobec europosłanki poruszającej się o kulach. "Trzeba było przywieźć sobie hulajnogę" – napisał internauta, na którego profilu pełno jest drwin z Platformy Obywatelskiej i jej polityków. Żeby nie było wątpliwości, że jego uwaga ma być dowcipna, dołączył emotikonkę wskazującą, że aż płacze ze śmiechu.
"Panie Krzysztofie, nie wstyd Panu za taki komentarz? Szanuje Pan innych ludzi? Wyjaśniam. Moja niepełnosprawność nie daje mi możliwości korzystania z hulajnogi. Moja sprawność intelektualna daje mi możliwość bycia europosłem w PE. Korytarze Parlamentu są długie" – wyjaśniła "dowcipnemu" internaucie Janina Ochojska.
Janina Ochojska jest niepełnosprawna od wczesnego dzieciństwa. Mając zaledwie sześć miesięcy zachorowała na polio (chorobę Heinego-Medina) – w latach 50. w Polsce wiele dzieci dotknęła ta choroba.
– Nie było mowy o raczkowaniu. Chodzić zaczęłam, dopiero jak miałam pięć lat – tak szefowa Polskiej Akcji Humanitarnej wspominała swoje dzieciństwo w rozmowie z Wojciechem Bonowiczem w wywiadzie-rzece "Niebo to inni".
Tuż przed wyborami do PE Ochojska wyznała, że ma raka piersi. Podkreśliła przy tym, że traktuje chorobę tylko jako "etap w życiu" i dlatego nie zrezygnowała z kandydowania."Miałam na sobie gorset sięgający niemal po samą szyję, a na nogach usztywniające aparaty. Gorset wpijał się w pachy, cały czas miałam tam bolesne obtarcia. Podobnie na biodrach. Z jednej strony bardzo chciałam zacząć chodzić, z niecierpliwością czekałam, aż aparaty będą gotowe. Z drugiej - nie mogłam już wytrzymać w tym gorsecie, płakałam, gdy mi go zakładano. W końcu taka wysztywniona, obolała, opierając się rękami o barierki, postawiłam pierwsze, ciężkie kroki.
Pamiętam doskonale, jak podniosłam wzrok i zobaczyłam siebie w lustrze. Nie mogłam jeszcze przesuwać nóg samodzielnie, rehabilitant popychał mi je od tyłu - ale szłam!"Janina Ochojska w rozmowie z Wojciechem Bonowiczem