"Pierwszy wjazd w jęczmień". Tak rolnicy-celebryci robią żniwa na polskim YouTube
"Kosimy jęczmień ozimy", "15 faktów o kombajnach bizon", "Naprawa kultywatora" – to tytuły niektórych filmów z rolniczej części YouTube. Do tej pory myślałem, że to nisza, tylko dla wtajemniczonych i zajawkowiczów. Tymczasem wyświetlenia najpopularniejszych kanałów liczone są w milionach (!), a ich twórcy stali się rolnikami-celebrytami.
Reality show na wsi
Na kanał jockerfarm natknąłem się przypadkowo - przeglądające kartę "Na czasie", która pokazuje filmiki zdobywające popularność. Od razu zrozumiałem, dlaczego się tam znalazł. Zaczyna się od klubowego remixu "Moonlight Shadow", który posłużył za tło do przebitek ze żniw. Ciągnik i kombajn zgarniają tytułowy jęczmień ozimy, a dalsze oglądanie 10-minutowego filmiku z komentarzem twórcy jest ciekawe, ale przede wszystkim: relaksujące.
– Kanał założyłem 11 lat temu, kiedy na YouTube było bardzo mało filmów z maszynami rolniczymi z Polski. Miałem wtedy 13 lat i jak to dziecko zacząłem nagrywać i wrzucać do sieci filmy ze swojego małego gospodarstwa. Wtedy jeszcze nie było "mody" na takie typy filmów, nie miały tak dużej oglądalności jak teraz. Chciałem pokazać jaki maszynami dysponujemy i jak wyglądają prace polowe u nas – mówi Marcin, w rozmowie z naTemat.
Nowy trend: specjalizacje
Przez lata przybyło kanałów o rolniczej tematyce. Skoro jednemu się udało, to czemu nie nam? Po pewnym czasie sami twórcy zwrócili uwagę na podobieństwo, zarówno pod względem montażu, narracji, jak i prezentowanych prac polowych i gospodarczych. Wzorem tradycyjnych mediów, idą w specjalizację.
– Chcę dalej pokazywać rozwój gospodarstwa, na przestrzeni tych wszystkich lat dużo się zmieniło. Kiedyś robiłem filmy tylko pod muzykę np. ujęcia ze żniw były poskładane w rytm piosenki. Teraz przerzuciłem się na vlogi, daje mi to lepszy kontakt z widownią. Sporadycznie nagram coś u znajomych, ale z reguły chcę żeby kanał prezentował tylko nasze gospodarstwo – przyznaje Marcin z MarcinAdamczyk12.
– Pomysł na założenie kanału wziął się stąd, że od dziecka pasjonuję się nie tyle rolnictwem, co mechanizacją rolnictwa jak ciągniki maszyny rolnicze, sprzęt i technologie, ale same kwestie stricte związane z uprawą, nawożeniem, hodowlą i plonami też bardzo mnie interesują – wylicza w rozmowie.
Co prezentuje na swoim kanale? – Nowinki technologiczne ze świata mechanizacji rolnictwa, sylwetki oraz historie marek produkujących maszyny oraz historii zapomnianych prototypów i ciekawych rozwiązań technicznych w nich stosowanych – mówi młody youtuber. Jego najnowszy materiał o kombajnie XBR2 Bi-Rotor jest tak profesjonalnie zrobiony, że mógłby polecieć w telewizji.Pasją zaraził mnie mój dziadek, który był rolnikiem i w swoim gospodarstwie samodzielnie konstruował i modernizował maszyny rolnicze. Właśnie dlatego od dziecka chcę zostać dealerem ciągników i maszyn rolniczych albo stworzyć własną markę maszyn. Bycie rolnikiem to tak tylko przy okazji, bo gdzieś trzeba tymi maszynami pracować.
YouTube szuka rolnika
Jedni włączają te filmiki, by dowiedzieć się co w pszenicy piszczy i podejrzeć, jak z orką radzą sobie inni rolnicy - część produkcji to typowe youtube'owe samouczki. Drudzy ekscytują się życiem na wsi i maszynami rolniczymi hobbystycznie. Zwłaszcza, że większość bywalców Youtube to ludzie mający z rolnictwem niewiele wspólnego, a krowę widują głównie na smartfonie.
Wszyscy czujemy ten podświadomy pociąg do natury, jednak wiele osób może zaspokajać go tylko w ten - pośredni - sposób. Stąd właśnie taka przebojowość programu "Rolnik szuka żony", gier pokroju "FarmVille", czy właśnie takich kanałów.
Twórca kanału Matheo780 powiedział mi, że, owszem, jest zaskoczony popularnością. – Nie mam pojęcia skąd ona się bierze, ale mogę powiedzieć, że dostaję dużo wiadomości od osób, które piszą mi, że wcale nie są związani z rolnictwem, mieszkają w mieście i tak dalej, a oglądają mój kanał, bo imponuje im potęga tych maszyn i ciekawi są jak działają lub po prostu, jak w przypadku tego ostatniego odcinka o kombajnie XBR2 Bi-Rotor, zaintrygowała ich historia tego rolniczego "start-upu" – mówi Mateusz.
Oglądając rolnicze filmiki, można się rozmarzyć. Kto by nie chciał mieć własnego, samowystarczalnego gospodarstwa, zamiast tyrać u kogoś w biurze? Szybko jednak schodzimy na ziemię, gdy widzimy ile jest przy tym pracy - nawet przy wykorzystaniu nowoczesnych maszyn.Myślę, że popularność zawdzięczamy przede wszystkim pomysłowości Marcina, ale też temu, że zaczęłam udzielać się w filmach, mimo tego, że początki były krępujące z czasem udało się przyzwyczaić, dzięki czemu nagrania wychodzą naturalnie i spontanicznie.