Kto odpowiada za to, że dzieci nie dostały się do żadnej szkoły? Słowa Zalewskiej rozwścieczyły Trzaskowskiego

Anna Dryjańska
Kto odpowiada za problem z rekrutacją do liceów w Warszawie? Takie pytanie zadał byłej minister edukacji Annie Zalewskiej reporter TOK FM Roch Kowalski. Świeżo upieczona europosłanka PiS winą obarcza prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego. "Bezczelne kłamstwo" – skomentował polityk Platformy Obywatelskiej.
Była minister edukacji Anna Zalewska, która była twarzą likwidacji gimnazjów przez PiS, obarcza samorządy winą za brak miejsc w liceach dla podwójnego rocznika uczniów. fot. Adam Stępień / Agencja Gazeta
Anna Zalewska była twarzą likwidacji gimnazjów przeprowadzonej przez PiS. Choć w maju została wybrana posłanką do Parlamentu Europejskiego, gdzie nie zdecydowała się na członkostwo w komisji edukacji, nadal dostaje pytania od dziennikarzy ws. konsekwencji zmian wprowadzonych w edukacji przez partię rządzącą.

Teraz wypowiedziała się do mikrofonu reportera TOK FM Rocha Kowalskiego. – Rafał Trzaskowski jest odpowiedzialny za problem z tegoroczną rekrutacją do liceów, bo Warszawa pozwoliła uczniom aplikować do kilkudziesięciu szkół jednocześnie – powiedziała Anna Zalewska. Zapytana o wywołany zmianami PiS problem z podwójnym rocznikiem uczniów stwierdziła, że "samorządy są odpowiedzialne za rekrutację".


Słowa Anny Zalewskiej skomentował na Twitterze Rafał Trzaskowski. "Bezczelne kłamstwo. Za chaos w edukacji w 100% odpowiedzialny jest rząd PiS i ich #deformaedukacji. Samorządy łatają dziury waszej "świetnie policzonej i zaplanowanej reformy". Bo samorządowcy, w przeciwieństwie do min. Zalewskiej, nie zostawili rodziców i dzieci samym sobie" – skwitował prezydent Warszawy. Uczennice i uczniowie z różnych miast Polski, którzy nie dostali się do żadnej szkoły średniej, dzielą się swoimi przeżyciami na Twitterze pod hasztagiem #rekrutacja. Nawet czerwony pasek nie gwarantował dzieciom dostania się do którejś z wybranych szkół. Jak pisała w naTemat Daria Różańska, przez kumulację roczników do szkół średnich w Lublinie nie dostało się aż 603 uczniów, z czego ponad stu miało świadectwa z czerwonym paskiem. – Są dzieci, które w poprzednich latach normalnie dostałyby się do naszej szkoły, ale przez kumulację dwóch roczników nie miały szans. Krzywdząca jest dla nich decyzja rządu i pani minister Zalewskiej – powiedziała dyrektor I LO w Lublinie.

Podobna sytuacja jest np. w Olsztynie, gdzie 800 uczniów nie dostało się do szkoły średniej, a także w Krakowie, gdzie na lodzie zostało 2,5 tysiąca dzieci, w tym laureaci olimpiad przedmiotowych. Przypomnijmy: podczas wprowadzania zmian PiS w edukacji minister Zalewska wielokrotnie podkreślała, że uczniowie nawet ich nie zauważą.